Ewa Kopacz wyruszyła w piątek pociągiem do Krakowa. Przed wyjazdem podkreślała, że podróże po Polsce uczą pokory i zapowiedziała, że zamierza kontynuować tę "tradycję", jeśli ponownie stanie na czele polskiego rządu.
W piątek Ewa Kopacz udała się do Małopolski. Tuż przed wyjazdem spotkała się z dziennikarzami na Dworcu Centralnym.
- Chcemy pokazać południowy kraniec Polski jako wielokulturowy i bardzo przyjazny oraz zachęcać, żeby spędzać tam czas. Chcemy też pokazać Małopolskę jako wyjątkowy teren, który łączy tradycję z nowoczesnością - wyjaśniła szefowa rządu.
Kopacz przyznała, że wyjazdowe posiedzenia rządu i podróże po Polsce "uczą pokory".
- Dobrze byłoby, żeby każdy rząd o tym pamiętał. Jeśli będę miała okazję stać na czele przyszłego rządu, utrzymam tę tradycję przez kolejne cztery lata - zapowiedziała.
"Nie narzekam"
Przekonywała, że koszty wyjazdowych posiedzeń nie różnią się od kosztów normalnego funkcjonowania Rady Ministrów. - Podróżuję tak, jak każdy premier podróżuje, ministrowie podróżują tak, jak podróżowali - powiedziała. - Proszę mi wierzyć, że nie teleportują się wtedy, kiedy siedzą w Warszawie, do innych miejsc. Też jeżdżą i jeżdżą bardzo intensywnie i nie cechuje to tylko i wyłącznie ministrów tego rządu - dodała premier.
Premier oceniła, że podróże koleją są bardzo wygodne. - Poza motorówką mogę się poruszać każdym środkiem transportu i nie narzekam - dodała.
"Szanuję wybór prezydenta"
Szefowa rządu została poproszona o skomentowanie decyzji Bronisława Komorowskiego, który ogłosił w piątek, że nie będzie startował w wyborach parlamentarnych.
- To jego decyzja, szanuje ten wybór - powiedziała Kopacz. - Pan prezydent ma prawo zdecydować, jak chce sobie ten czas ułożyć: czy z dala od polityki, czy też w niej aktywnie uczestniczyć - powiedziała.
Dodała, że prezydent zapowiedział gotowość współpracy z Platformą Obywatelską. - Miałam okazję rozmawiać dzisiaj z Bronisławem Komorowskim. Powiedział, że jest gotowy w każdej sytuacji, w każdej chwili, kiedy tylko będzie potrzebny, wspierać PO w tej trudnej kampanii - wyjaśniła.
Bronisław Komorowski poinformował również w piątek, że decyzję ws. ustawy o in vitro podejmie w przyszłym tygodniu. Ewa Kopacz oceniła, że prezydent ustawę podpisze.
- Nawet jeśli ma wątpliwości. Zawsze może wątpliwości co do jednego czy drugiego zapisu artykułować. Na pewno jest jednak zwolennikiem metody in vitro - podkreśliła szefowa rządu.
Afera taśmowa
Premier została zapytana również o doniesienia o tym, że podejrzany o zlecenie nielegalnych podsłuchów w warszawskich restauracjach Marek Falenta współpracował z ABW, CBŚ i CBA.
- Koordynator służb specjalnych będzie tym, który będzie bardzo szczegółowo badał ten wątek. W pierwszej kolejności przedstawi sprawozdanie komisji ds. służb specjalnych. Będę miała również okazję rozmawiać z nim na ten temat - wyjaśniła Kopacz.
Autor: kg//rzw / Źródło: TVN24, PAP