Dokumenty, dotyczące zabójstwa b. szefa policji gen. Marka Papały są przekazywane do prokuratury zgodnie z ustalonym ze śledczymi harmonogramem - zapewnił w czwartek zastępca komendanta głównego policji nadinsp. Mirosław Schossler. To odpowiedź na ujawniony dziś przez tvn24.pl fakt, że policja dopiero po 15 latach przekazała informacje o miejscach, w których logowała się komórka Edwarda M. w trakcie jego pobytu w 1998 roku w Polsce.
Na konferencji prasowej w MSW przedstawiciele policji byli pytani, dlaczego łódzka prokuratura dopiero w tym roku, 15 lat od zabójstwa Papały, dostała od policji dowody dotyczące polonijnego biznesmena Edwarda M., który według jednej z wersji miał zlecić zabójstwo. Jak ustalił portal tvn24.pl, chodzi o informacje, gdzie logowała się komórka M. w trakcie jego pobytu w Polsce w 1998 r. Zastępca komendanta głównego policji Mirosław Schossler powiedział, że wiąże się to z odrębnym postępowaniem poświęconym nieprawidłowościom w śledztwie dotyczącym zabójstwa Papały, a materiały w większości są niejawne. - Ich przekazywanie następuje sukcesywnie od 2010 r., gdy nowa grupa prokuratorów z Łodzi w komendzie głównej wspólnie z policjantami z nowej grupy zajmującej się wykryciem zabójców generała Papały, wspólnie przejrzała materiały, które znajdowały się w naszej dyspozycji. Typowali to, co może się okazać niezbędne do przekazania do śledztwa. Sukcesywnie się to odbywa - przekonywał Schossler. Fakt, że policja ma dane telekomunikacyjne m.in. Edwarda M., których nie było wśród dowodów, zaczął wychodzić na jaw trzy lata temu, jednak terminy przekazywania dokumentów do prokuratury ustalono na spotkaniu prokuratorów z wiceszefem policji w czerwcu 2013 r. - Na chwilę obecną te dokumenty w takim harmonogramie, o jaki do nas się zwróciła prokuratura, zostały przekazane - podkreślił Schossler.
Niemniej, na opieszałość policji ws. Papały skarżył się już w styczniu br. urząd Prokuratora Generalnego. "Funkcjonariusze nie wykonują czynności w śledztwie w sprawie zabójstwa generała Marka Papały" – pisała wtedy do szefa polskiej policji zastępczyni Andrzeja Seremeta. Mowa była o "kilkumiesięcznej zwłoce".
Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi Jarosław Szubert zwrócił uwagę, że w połowie 2010 r. minister spraw wewnętrznych udostępnił łódzkim śledczym materiały operacyjne, a nie "udostępnił ich fizycznie do wykorzystania, tylko do wglądu".
- Przez kolejne miesiące te materiały przeglądaliśmy. To jest kilkaset teczek, segregatorów i dopiero w oparciu o ten przegląd formułowaliśmy wnioski o udostępnienie tych materiałów, które mogą być wykorzystane w śledztwie. Niestety, wnioski zostały zrealizowane dość późno - powiedział Szubert. Dodał, że ostatnia partia materiałów interesujących prokuraturę wpłynęła na przełomie sierpnia i września. Rzecznik zaprzeczył informacjom niektórych mediów, że prokuratura rozważa wniosek o list żelazny dla Edwarda M. i prowadzone są z nim negocjacje w tej sprawie.
Łódzka prokuratura apelacyjna, prowadząca śledztwo ws. zabójstwa Papały złożyła ostatnio wniosek o przedłużenie postępowania. Śledczy poinformowali, że prawdopodobnie za trzy, cztery tygodnie powinna być znana opinia biegłych dotycząca nagrania z miejsca zabójstwa Papały, na którym widać niezidentyfikowany przedmiot leżący na dachu samochodu ofiary.
Jako pierwsi dotarliśmy do niepublikowanego wcześniej nagrania VHS z oględzin miejsca zabójstwa, na którym na dachu daewoo espero widać przedmiot przypominający łuskę naboju. Ten przedmiot zniknął - nie ma go wśród dowodów odnalezionych na miejscu zbrodni, nie ma o nim słowa w protokołach ze śledztwa. - To niewyobrażalne, ale w tym postępowaniu popełniono więcej błędów, niż w sprawie Krzysztofa Olewnika - komentował ustalenia portalu tvn24.pl Marek Biernacki, minister sprawiedliwości. Jak powiedział w czwartek Schossler, również nagranie wideo jest wśród materiałów przekazanych do prokuratury od 2010 r.
11 wersji w toku śledztwa
Gen. Marek Papała, były już wówczas komendant główny policji, został zastrzelony w Warszawie 25 czerwca 1998 r. w samochodzie przed blokiem, w którym mieszkał. W toku śledztwa rozpatrywano 11 wersji. Sprawę prowadziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie. W 2009 r. jej śledczy skierowali do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z. "Słowikowi" i Ryszardowi Boguckiemu zarzucając im m.in. nakłanianie do tego mordu. Pod koniec lipca tego roku warszawski sąd uniewinnił Boguckiego i "Słowika" od zarzutów. Sąd krytycznie ocenił wiele działań organów ścigania w sprawie, a dowody uznał za "kruche". Zanim jednak to się stało, w 2009 r. warszawskiej prokuraturze odebrano resztę wątków sprawy i śledztwo przeniesiono do Łodzi. Prowadzi je specjalny zespół prokuratorów i policyjna grupa śledcza, w skład której wchodzą funkcjonariusze biura kryminalnego, CBŚ i biura wywiadu kryminalnego KGP.
Zarzuty zabójstwa
W kwietniu ub.r. łódzka prokuratura apelacyjna poinformowała, że do zabójstwa b. szefa policji doszło w wyniku napadu rabunkowego z użyciem broni palnej, a sprawcy zamierzali ukraść należący do niego samochód daewoo espero. Podczas napadu jeden z mężczyzn miał oddać do Papały śmiertelny strzał. Zarzuty zabójstwa usłyszeli dwaj podejrzani: Igor M., pseud. Patyk (wcześniej Igor Ł.) i Mariusz M. Według śledczych o ich udziale w zabójstwie zeznał świadek koronny Robert P. - człowiek z gangu "Patyka". Obaj są aresztowani. Grozi im dożywocie. Inne zarzuty w tej sprawie usłyszało trzech kolejnych członków grupy - bracia Robert i Dariusz J. są podejrzani m.in. o usiłowanie napadu rabunkowego, a Tomasz W. ma zarzuty związane z przestępczością samochodową. Ta trójka opuściła już areszt. Równolegle z głównym śledztwem dotyczącym zabójstwa gen. Papały łódzka prokuratura prowadzi śledztwo ws. utrudniania tego postępowania. Jego celem jest ustalenie, czy w okresie od 25 czerwca 1998 r. do 2009 r. miały miejsce nieprawidłowości mogące nosić znamiona utrudniania śledztwa, a jeżeli tak, to kto jest odpowiedzialny za ewentualnie stwierdzone uchybienia. Nikomu na razie nie przedstawiono zarzutów.
Autor: kde/rs / Źródło: PAP, tvn24.pl