- Nie mam żadnych wątpliwości, że te ustawy są rażąco niekonstytucyjne - argumentował Marcin Matczak, prawnik i specjalista w zakresie teorii prawa, podczas wysłuchania publicznego ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa zorganizowanego w Sejmie. Na wysłuchanie to nie zostali wpuszczeni Obywatele RP. Centrum Informacyjne Sejmu wydało w tej sprawie komunikat.
W Sejmie trwa wysłuchanie publiczne w sprawie ustaw o Sądzie Najwyższym i Krajowej Radzie Sądownictwa. Zostało zorganizowane przez Parlamentarny Zespół do spraw Reformy Wymiaru Sprawiedliwości - przez Platformę Obywatelską, Polskie Stronnictwo Ludowe i Nowoczesną.
Biorą w nim udział prawnicy, profesorowie prawa i konstytucjonaliści, którzy wyrażają krytyczne uwagi do obu ustaw sądowniczych.
"Naruszają fundamentalne zasady"
- Nie mam żadnych wątpliwości, że te ustawy są rażąco niekonstytucyjne, dlatego, że po pierwsze naruszają artykuł 10 konstytucji, który mówi o podziale i równowadze władz, naruszają te artykuły konstytucji, które mówią o tym, że władza sądownicza jest władzą odrębną i niezależną, a jedyne uzasadnienie dla konstytucyjności, które jest przedstawione, jest oparte na wyrwanych z kontekstu przepisach konstytucji, które w żaden sposób nie są interpretowane w zgodzie z tymi kluczowymi zasadami - tłumaczył w czasie wysłuchania prawnik Marcin Matczak.
- To znaczy uważa się, że jeżeli ustawa pozwala określić sposób wyboru członków KRS, to znaczy, że wolno zrobić absolutnie wszystko. Jeżeli konstytucja mówi, że można w wyjątkowych przypadkach można przenieść kogoś w stan spoczynku, to można przenieść właściwie wszystkich albo większość sędziów Sądu Najwyższego - argumentował. - Te dwa projekty, już niedługo dwie ustawy, w sposób rażący nie tylko naruszają przepisy konstytucji, ale także naruszają te fundamentalne zasady, na których jest oparty ustrój Rzeczpospolitej Polskiej, między innymi zasady państwa prawa i między innymi zasady podziału władzy - stwierdził z kolei konstytucjonalista Marek Chmaj. - Nie powiem, że łamią te zasady, ponieważ zasady te były już wielokrotnie złamane w poprzednich miesiącach. Teraz trwa kontynuacja stanu zawału konstytucyjnego, bo te przepisy absolutnie z konstytucją Rzeczpospolitej Polskiej są sprzeczne - tłumaczył.
Obywatele RP z zakazem wstępu
W wysłuchaniu chcieli wziąć udział Obywatele RP, nie zostali jednak na nie wpuszczeni. W sejmowym Biurze Przepustek usłyszeli, że ich nazwiska widnieją na liście osób z zakazem wstępu na teren Sejmu.
Straż Marszałkowska usunęła ich z budynku, a kiedy znaleźli się poza terenem Sejmu, podeszli do nich policjanci, by wylegitymować i spisać między innymi osoby trzymające polską flagę za - jak relacjonowali Obywatele RP - "naruszanie porządku publicznego". Na uwagę, że przecież nie zakłócają porządku trzymaniem flagi, jeden z policjantów miał odpowiedzieć, że spisuje ich dane na polecenie Straży Marszałkowskiej.
"Nie jest wysłuchaniem publicznym"
Tymczasem Centrum Informacyjne Sejmu wystosowało komunikat, w którym podkreśliło, że "dzisiejsze posiedzenie Parlamentarnego Zespołu do spraw Reformy Wymiaru Sprawiedliwości nie jest wbrew nazwie nadanej mu przez organizatorów 'Wysłuchaniem publicznym w sprawie przedstawionych przez Prezydenta RP projektów ustaw o Krajowej Radzie Sądownictwa i Sądzie Najwyższym'. Tego typu inicjatywy można nazwać konsultacjami lub debatą, ale nie wysłuchaniem publicznym" - napisało CIS.
Wedle argumentacji zawartej w komunikacie "zasady przeprowadzania wysłuchania publicznego ściśle określa artykuł 70a Regulaminu Sejmu, z którego wynika, że uchwała o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego może zostać podjęta tylko przez komisję, do której projekt został skierowany do rozpatrzenia".
Autor: azb / Źródło: tvn24.pl, PAP