Małopolska cierpi na brak karetek. W całym województwie brakuje ich aż 25, a najgorsza sytuacja jest w Zakopanem - alarmuje "Dziennik Polski".
To nie lada problem dla obleganego o tej porze roku przez turystów Zakopanego. Tamtejszy szpital im. Tytusa Chałubińskiego dysponuje tylko dwoma karetkami wypadkowymi i zaledwie jedną reanimacyjną.
- Dla 67 tys. mieszkańców powiatu tatrzańskiego 3 zespoły wystarczą, ale w sezonie pomoc medyczna musi być przygotowana na ok. 250 tys. osób i czwarty zespół wyjazdowy jest konieczny - twierdzą tamtejsi lekarze.
Gdzie indziej też krucho
W miesiącach urlopowych szybkiej pomocy nie mogą być pewni także mieszkańcy Rabki i przyjezdni. W mieście jest tylko jedna karetka pogotowia - za mało na sezon urlopowy.
Problemy z udzieleniem pomocy można także napotkać w Nowym Targu. Krzysztof Kiciński, dyrektor tamtejszego szpitala, dysponuje 8 zespołami. Jednak nie zawsze są one w stanie zapewnić natychmiastową pomoc wszystkim potrzebującym.
Dlatego Kiciński wystąpił do wojewody o pieniądze na funkcjonowanie dwóch dodatkowych zespołów. Wojewoda wniosek zaakceptował i wysłał do Warszawy. Ze stolicy, póki co, odpowiedzi nie ma.
Źródło: Dziennik Polski
Źródło zdjęcia głównego: TVN24