Nowy wątek w śledztwie dotyczącym akcji CBA w resorcie rolnictwa. Prokuratura sprawdza, czy do przecieku mogło dojść podczas spotkania Lecha Kaczyńskiego z Ryszardem Krauze - donosi "Dziennik". O spotkaniu śledczy wiedzieli od dawna, ale dopiero teraz zdecydowali się sprawdzić trop. - To kolejna niechlujna brednia wyssana z nieczystego palca - ocenił Jacek Kurski (PiS).
Rozmowa prezydenta z biznesmenem odbyła się na przełomie czerwca i lipca 2007 r. W spotkaniu tym uczestniczyć miał również trójmiejski prawnik, Adam Jedliński - przyjaciel Kaczyńskiego i partner w interesach Krauzego. Jak nieoficjalnie informuje "Dziennik", wszyscy trzej mają wkrótce zostać przesłuchani. Warszawska prokuratura potwierdza tylko, że zamierza przesłuchać Jedlińskiego.
Wątek znany, ale niezbadany
O prywatnym spotkaniu prezydenta z jednym z najbogatszych Polaków, prokuratura wiedziała już od zeszłego roku - ujawnił ją sam Lech Kaczyński podczas przesłuchania we wrześniu zeszłego roku. Wtedy jednak nie podjęto tej sprawy, bo główna hipoteza zakładała, że ówczesnego ministra rolnictwa Andrzeja Leppera przed akcją CBA ostrzegł były szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
Zdaniem posła PiS Arkadiusza Mularczyka z sejmowej komisji śledczej ds. nacisków, która bada tę sprawę - prokuratura za wszelką cenę próbuje znaleźć haka na prezydenta. Z kolei inny członek tej komisji, Paweł Graś (PO) uważa, że to dobrze, iż prokuratura nie koncentruje się na tylko jednej przyjętej wersji tej sprawy.
Kancelaria potwierdza spotkanie
Sprawę przecieku poruszyło w środę radio RMF FM. Kancelaria Prezydenta potwierdziła reporterom stacji, że do spotkania doszło. Urzędnicy zaprzeczają jednak, by prezydent ujawnił wówczas jakiekolwiek tajemnice państwowe. RMF podało, że prokuratorzy od wtorku dysponują nową informacją dotyczącą tego spotkania. Chodzi o pismo, które sugeruje, że 30 czerwca doszło do przecieku w domu Jedlińskiego. Gdyby okazało się to prawdą, śledztwo będzie trzeba zacząć od nowa.
Kurski: to brednia wyssana z palca
W opinii Jacka Kurskiego z PiS, "podejrzewanie prezydenta, że chciałby uprzedzać przestępców przed planowaną akcją jest chore". - Ten wątek jest kompletnie nieprawdopodobny - stwierdził Kurski. - Jest to kolejna niechlujna brednia wyssana z nieczystego palca - ocenił w swoim stylu.
Źródło: Dziennik
Źródło zdjęcia głównego: TVN24