W jednym tweecie jest pełna diagnoza - powiedziała w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodnicząca klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer, komentując wpis przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. - Doszedł do wniosku, że to jest ten moment, w którym trzeba odważnie mówić o tym, co się dzieje - dodała.
"Wszedł do gry"
Wpis skomentowała także w "Faktach po Faktach" w TVN24 przewodnicząca klubu Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer.
- Rzeczywiście widać, że Donald Tusk wszedł do gry i chyba lepiej niż ktokolwiek go rozumiem - powiedziała.
Jak zaznaczyła, zostało bardzo mało czasu do wyborów i - jej zdaniem - "Donald Tusk zdaje sobie sprawę, że w tej chwili potrzebna jest pewna odwaga".
- Szczególnie po stronie opozycji jest czekanie na jakąś nadzieję - mówiła.
Lubnauer oceniła, że "to, co robi Prawo i Sprawiedliwość jest kompletnie niezrozumiałe". Przywołała kryzys w relacjach z Ukrainą i przyjętą w środę przez Parlament Europejski rezolucję wzywającą polski rząd do przestrzegania postanowień dotyczących praworządności i praw podstawowych, zapisanych w traktatach. Europosłowie zainicjowali też własną procedurę zmierzającą do uruchomienia artykułu 7 Traktatu o Unii Europejskiej wobec Polski.
- Donald Tusk doszedł do wniosku, że to jest ten moment, w którym trzeba odważnie o tym mówić i stąd jego wpis - stwierdziła przewodnicząca klubu Nowoczesnej.
Jej zdaniem, "pierwszym sygnałem była jego obecność 11 listopada". - Być może ten tweet miał dodać jej wartości i wzbudzić zainteresowanie - stwierdziła.
"W jednym tweecie pełna diagnoza"
Zdaniem Lubnauer, "w jednym tweecie jest pełna diagnoza".
- Z jednej strony mamy rzeczywiście do czynienia z niszczeniem różnych instytucji państwa, a z drugiej strony mamy zadrażnianie naszych stosunków z wszystkimi właściwie sąsiadami, bo przecież to nie jest tylko Ukraina, również z Niemcami, z partnerami w ramach Unii Europejskiej - mówiła.
Wpis Tuska oceniła jako "podsumowanie rezolucji, połączone z działaniami dyplomatycznymi tego rządu".
Jak przyznała, podała dalej tweeta przewodniczącego Rady Europejskiej.
"Donald Tusk zareagował, bo zostało coraz mniej czasu na działania. Bez odważnych działań nie będzie zmian. PiS sam sobie nie pójdzie" - napisała na Twitterze.
Donald Tusk zareagował, bo zostało coraz mniej czasu na działania.
Bez odważnych działań nie bedzie zmian. PIS sam sobie nie pójdzie. https://t.co/5bo3LYT5y7— Katarzyna Lubnauer (@KLubnauer) November 19, 2017
Jak stwierdziła, "Donald Tusk jest wysokim urzędnikiem Unii Europejskiej i być może ma wsparcie ze strony innych polityków Unii Europejskiej do tego, żeby taki tweet napisać".
- Z drugiej strony: myślę, że on chce uczestniczyć w polityce krajowej. zdaje sobie sprawę z tego, że bardzo jest potrzebna w ramach opozycji jakaś nadzieja na zmiany i nadzieja na to, że opozycja może wygrać najbliższe wybory. Jeżeli tej nadziei nie będzie to po prostu PiS się umocni, a myślę, że on tego nie chce - skomentowała Lubnauer.
"Jeżeli wróci to na wybory prezydenckie"
Pytana o powrót Tuska do polskiej polityki odparła, że "jeżeli wróci to może wrócić na wybory prezydenckie w 2020 roku.
- Akurat tak mu się kończy kadencja, że to już jest po parlamentarnych i po europejskich - wskazała. Kadencja Donalda Tuska jako przewodniczącego Rady Europejskiej kończy się w 2019 roku.
Lubnauer pytana, czy by na niego zagłosowała, odpowiedziała, że to jest kwestia tego, czy będzie jakiś wspólny kandydat całej opozycji, czy też każda partia zdecyduje się wystawić swojego oddzielnie.
- Niewątpliwie Donald Tusk jest wysokiej klasy politykiem - podsumowała.
"Szansa na realną zmianę w Nowoczesnej"
W piątek lider Nowoczesnej Ryszard Petru poinformował na Twitterze, że grono kandydatów na przewodniczącego Nowoczesnej się powiększa. Obecnie, łącznie z Petru, o stanowisko szefa Nowoczesnej chce walczyć pięcioro kandydatów. Wśród nich Lubnauer. - Im więcej pomysłów na rozwój N. i wygraną z PiS tym lepiej - napisał Petru.
Lubnauer potwierdziła, że będzie ubiegać się o stanowisko przewodniczącej Nowoczesnej.
Pytana o swoją kandydaturę w "Faktach po Faktach" powiedziała, że "to była dla niej trudna decyzja".
- Mam takie poczucie, że w całym obozie opozycji jest bardzo silna potrzeba zmiany. Jestem kandydatem, który ma szanse z jednej strony dać realną zmianę w Nowoczesnej, a z drugiej strony łączy pewne środowiska - mówiła.
Jak zaznaczyła, Ryszard Petru odniósł wstępny sukces: utworzył partię, wprowadził ją do parlamentu. - Ale mamy kolejny etap. Według mnie na ten kolejny etap potrzebny nam jest człowiek, który rozumie Polaków i również ma wśród nich zaufanie - stwierdziła.
Przyznała, że ostatnio okazało się, że jest jednym z polityków w Nowoczesnej darzonych największym zaufaniem. - Jestem chyba na szóstym miejscu. To był jeden z argumentów. To oczywiście nie daje gwarancji, ale jest ważnym filarem do tego, żeby przenieść do zaufanie na zaufanie do partii - oceniła.
"Silniejsza pozycja Nowoczesnej pomogłaby się dogadać"
Pytana, czy jej - jako liderce Nowoczesnej - łatwiej by było dogadać się z Platformą Obywatelską w sprawie koalicji, odparła, że "silniejsza pozycja Nowoczesnej w rankingach najbardziej pomogłaby dogadać się z Platformą Obywatelską".
- Zdajemy sobie sprawę, że im jesteśmy silniejsi, tym łatwiej porozumieć się w ramach szerokiej koalicji - mówiła Lubnauer.
Autor: kb//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24