Zamiast festiwalowego pociągu, na podróż na Woodstock wybrali... wózek sklepowy. Nietypowa wyprawa Jarka i Janka trwa od ponad dwóch tygodni.
Jarek i Janek na co dzień mieszkają w Krakowie. To właśnie stamtąd ponad dwa tygodnie temu wyruszyli do Kostrzyna nad Odrą, gdzie 30 lipca startuje 21. Festiwal Woodstock.
Ponad 550 kilometrów trasy postanowili pokonać na piechotę, a jedynym środkiem transportu, który im towarzyszy, jest... wózek sklepowy, znaleziony miesiąc przed wyprawą.
- Wiele osób pytało nas, jak chcemy przetransportować bagaże w tej pieszej wędrówce i stwierdziliśmy, że wózek się nada - tłumaczy Jarek.
Trasę około 550 km zamierzamy pokonać w 3 tygodnie. Posted by Wózkiem na Woodstock on 13 czerwca 2015
Na przekór pogodzie
Jak mówią, podróży nie ułatwia im kapryśna w ostatnich dniach pogoda, głównie silny wiatr i gwałtowne burze.
- Kilka razy zalało nas totalnie, w nocy, jak jeszcze mieliśmy namiot - wspomina Janek i dodaje, że stracili go w czasie kilkudniowego pobytu we Wrocławiu, po tym jak zostawili wózek w "nie do końca strzeżonym miejscu". Ale to jeden z niewielu przykrych momentów, jaki ich spotkał.
- 99 procent sytuacji, z jakimi się stykamy przez całą podróż, to pozytywne spotkania z ludźmi. Na początku reagują śmiechem, a później są ciekawi co robimy - opowiada Jarek i dodaje, że w tym jednym, pozostałym procencie mieści się wspomniana kradzież. I spotkanie z policją, o którym napisali na swoim profilu na Facebooku.
Spieszymy się na Woodstock ale dzisiaj chyba przesadziliśmy. 100 złotych i 3 punkty karne. Posted by Wózkiem na Woodstock on 19 lipca 2015
Trafi na pal
Woodstockowicze podpowiadają też, jak będzie można ich znaleźć już na samym festiwalu.
- Będziemy starali się nabić ten wózek na jak najwyższy pal i umieścić go gdzieś w widocznym miejscu - dodają i zgodnie przyznają, że festiwal w Kostrzynie to dla nich "najfajniejsze dni w życiu".
Autor: ts / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24