Z jednej strony mamy do czynienia z nieznajomością przepisów, a z drugiej ze skrajną nieuczciwością opozycji. Ustawa antyterrorystyczna w największej części będzie dotyczyła cudzoziemców - mówiła w programie "Kawa na ławę" w TVN24 Małgorzata Wasserman, odnosząc się do krytyki ze strony opozycji wprowadzanych przez PiS przepisów.
- Ta ustawa w największej części będzie dotyczyła cudzoziemców, ona w niewielkiej części będzie dotyczyła obywateli polskich - to jest pierwsza sprawa. Druga sprawa: duża część rozwiązań z tej ustawy obowiązuje w Wielkiej Brytanii, Francji, Hiszpanii, Włoszech, Danii, Finlandii, Holandii - mówiła Wasserman (PiS). - Czy państwo chcecie powiedzieć, że tam wszędzie nie ma demokracji? - dopytywała przedstawicieli opozycji posłanka. Dodała, że jeżeli doszłoby do zamachu terrorystycznego w Polsce i ustawa antyterrorystyczna nie obowiązywałaby, opozycja zarzucałaby rządowi zaniechanie. Wasserman zaznaczyła także, że przygotowywana przez PO ustawa była dużo bardziej restrykcyjna.
"Zawsze czytacie prawo po swojemu"
- Ustawę przygotowały służby i nam, i wam. Tylko myśmy nie wprowadzili tego - odpowiedział Wasserman Sławomir Neumann (PO). - Służby chcą mieć nieskrępowany dostęp do możliwości inwigilacji Polaków i przygotowują ustawy rządowi. Nasz rząd, nasze ministerstwa takie materiały otrzymywały, ale one nie wyszły, ponieważ w konsultacjach z organizacjami społecznymi wychodziło to, że ta ustawa jest za ostra - dodał.
- Wy zawsze czytacie prawo po swojemu, nie słuchacie innych ekspertów - zarzucał politykom PiS Neumann.
- Nie można w taki sposób histeryczny używać argumentów o tyle nieuczciwych, że odwołujących się do jakiejś rzekomej inwigilacji. Zakres przedmiotowy [tej ustawy - przyp. red.] to jest działalność terrorystyczna, czyli mówimy o konkretnych rozwiązaniach prawnych związanych z jednym z największych zagrożeń cywilizacyjnych - podkreślał z kolei Paweł Mucha z kancelarii prezydenta.
- Musimy mieć sprawne narzędzia prawne, musimy mieć też przygotowane służby - dodał. Jak podkreślił zaletą tej ustawy jest to, że zbiera kompetencje rozproszone w innych aktach prawnych. Zaapelował też o wyłączenie kwestii bezpieczeństwa obywateli z bieżących sporów politycznych.
"Jedna z bardziej restrykcyjnych ustaw"
Zdaniem Piotra Zgorzelskiego (PSL) obostrzenia w stosunku do cudzoziemców zawarte w ustawie nie są kontrowersyjne. Polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego twierdzi jednak, że pojawia się inny problem z tą ustawą. - Ustawa najprawdopodobniej nie zadziała na moment, na który jest wprowadzana, czyli Światowe Dni Młodzieży i na szczyt NATO - powiedział. Wynika to jego zdaniem z faktu, że ustawa ma do przejścia jeszcze ścieżkę legislacyjną w Senacie i być może w Sejmie. - Ten argument, dla którego jakoby musi być ona wprowadzona, bo jest zagrożenie bezpieczeństwa, może być nieadekwatny - podkreślił Zgorzelski. - Eksperci twierdzą, że jest to jedna z bardziej restrykcyjnych ustaw - podkreślił poseł PSL i dodał, że zagrożeniem dla obywateli może być możliwość śledzenia przez ABW aktywności polaków w internecie. - Uszy i oczy wielkiego brata są dużo większe - stwierdził. Joanna Scheuring-Wielgus (Nowoczesna) podkreśliła z kolei, że Prawo i Sprawiedliwość, "które mówi o dialogu, mówi o rozmowie z obywatelami, nie dopuściło do wysłuchania publicznego". - Na wysłuchaniu publicznym, które się odbyło, spisano przeszło sto uwag do tej ustawy - podkreśliła posłanka. - Co zrobiło Prawo i Sprawiedliwość w piątek? Wszystkie odrzuciło - dodała. - Państwo pod przykrywką troski o bezpieczeństwo obywateli chcecie prawa obywateli ograniczać - mówiła Scheuring-Wielgus. Tomasz Rzymkowski (Kukiz’15) podkreślił z kolei, że absurdalne są w tej ustawie przepisy dotyczące kart pre-paid, które jego zdaniem będą "kompletnie martwe". - Rozumiem potrzebę koordynacji służb, natomiast nie jestem w stanie zaakceptować możliwości samodzielnego i bez nadzoru inwigilowania obywateli przez służby specjalne - dodał, podkreślając, że w piątkowym głosowaniu wstrzymał się od głosu.
Autor: dln\mtom / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24