- Spodziewam się, że dojdzie przynajmniej do przerwania walk i, mam nadzieję, do zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA do spraw Ukrainy i Rosji, generałem Keithem Kelloggiem. - Zostaliśmy zapewnieni, że nie ma absolutnie żadnych zamiarów amerykańskich co do tego, żeby obniżać aktywność w naszej części Europy - dodał. Poinformował też, że na poniedziałek zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent Andrzej Duda przyjął w Pałacu Prezydenckim wysłannika prezydenta Stanów Zjednoczonych do spraw Ukrainy i Rosji generała Keitha Kellogga. Po spotkaniu prezydent wygłosił oświadczenie.
- Dzisiaj przeprowadziliśmy, dosłownie przed momentem, długą rozmowę na temat sytuacji bezpieczeństwa w naszej części Europy, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem dyskusji na temat sytuacji na Ukrainie i tego, jak wygląda w tej chwili sytuacja Ukrainy generalnie w związku z trwającą rosyjską agresją - powiedział prezydent po spotkaniu z generałem Kelloggiem.
- Przedstawiałem generałowi to, jak my postrzegamy sytuację na Ukrainie, (...) jak wygląda kwestia kolejnych incydentów prowokowanych przez Rosję, także na naszym niebie, (...). Mówiłem generałowi, jak odbieramy zachowania rosyjskie, wystąpienia rosyjskich przedstawicieli - relacjonował spotkanie Duda. Przypomniał, że w piątek spotkał się z szefem Pentagonu Pete'em Hegsethem. - Mam pełny przegląd sytuacji, jeżeli chodzi o obecne działania podejmowane przez Stany Zjednoczone - dodał.
Prezydent: zostaliśmy zapewnieni, że Amerykanie nie mają zamiaru obniżać swojej aktywności w naszej części Europy
- W moim osobistym przekonaniu Ameryka weszła bardzo mocno do gry, jeżeli chodzi o zakończenie wojny na Ukrainie. Znam prezydenta Donalda Trumpa, wiem, że jest człowiekiem niezwykle stanowczym i kiedy działa, to działa w sposób bardzo zdeterminowany i zazwyczaj skuteczny. W związku z powyższym spodziewam się, że rzeczywiście dojdzie do przynajmniej przerwania walk i, mam nadzieję, że zakończenia rosyjskiej agresji na Ukrainę - mówił dalej Andrzej Duda.
- Zostaliśmy zapewnieni - co bardzo mocno chcę podkreślić, bo myślę, że dla moich rodaków, którzy w tej chwili nas słuchają, to jest informacja najważniejsza - nie ma absolutnie żadnych zamiarów amerykańskich co do tego, żeby obniżać aktywność tutaj w naszej części Europy, zwłaszcza w zakresie bezpieczeństwa, zmniejszać liczbę amerykańskich żołnierzy. Wręcz przeciwnie. Kiedy rozmawiałem z panem sekretarzem (obrony USA - red.) Hegsethem, powiedział bardzo wyraźnie, że możemy się raczej spodziewać wzmocnienia amerykańskiej obecności - mówił.
Poinformował też, że na poniedziałek zwołał posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego.
Prezydent: zdecydowałem o zwołaniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego
Prezydent, mówiąc między innymi o sposobach na powstrzymanie rosyjskiej agresji, wymienił potencjał militarny oraz "warunki ekonomiczne, polityczne, które będą po prostu blokowały rozwój niepohamowanego rosyjskiego imperializmu". Przekazał, że będzie chciał te "zagadnienia przedyskutować na polskiej scenie politycznej w szerokim gronie".
Dlatego - jak poinformował - zdecydował o zwołaniu na przyszły poniedziałek posiedzenia Rada Bezpieczeństwa Narodowego, "kiedy będziemy również znali już rezultaty spotkań w Kijowie, do których dojdzie w najbliższych dniach". Po wizycie w Polsce gen. Kellogg uda się na Ukrainę.
Prezydent wyraził nadzieję, że rozmowy "będą się toczyły w takim kierunku, który sprzyja budowaniu bezpieczeństwa przede wszystkim w naszej części Europy". - Jesteśmy oczywiście gotowi w tym partycypować - dodał.
- Partycypujemy na co dzień naszą postawą z jednej strony wspierania Ukrainy, którą cały czas realizujemy, nie tylko przesyłając na Ukrainę pomoc militarną, co czyniliśmy przez długi czas z ogromnym wysiłkiem i zaangażowaniem i co czynimy nadal. Ale przede wszystkim także i bez przerwy udostępniając nasze możliwości transportowe i tranzytowe do tego, by Ukraina to wsparcie otrzymywała i wierzę w to, że to także przyczynia się do zapewnienia bezpieczeństwa w naszej części Europy - powiedział Duda.
Dodał, że tematy te będą dyskutowane na Radzie Bezpieczeństwa Narodowego. Zaznaczył, że chciałby, aby na posiedzeniu RBN obecni byli przedstawiciele sceny politycznej, by te kwestie "spokojnie omówić". Po RBN i rozmowach z przedstawicielami USA będzie można, jak ocenił Duda, "zdecydować co do kolejnych kroków, które my jako państwo będziemy podejmowali".
Spotkanie Kellogga z szefami Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej
Wcześniej we wtorek specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy i Rosji spotkał się z szefową Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen, a następnie z szefem Rady Europejskiej Antonim Costą.
Von der Leyen poinformowała Kellogga, że Unia odegrała kluczową rolę w zapewnieniu Ukrainie stabilności finansowej i zdolności obronnych, przekazując Kijowowi 135 miliardów euro pomocy. - To więcej niż jakikolwiek inny sojusznik - zauważyła szefowa Komisji Europejskiej, podkreślając, że wsparcie to objęło między innymi 52 miliardy dolarów pomocy wojskowej. Tyle samo na rzecz Ukrainy przekazały Stany Zjednoczone.
Szefowa KE przedstawiła Kelloggowi plany UE dotyczące zwiększenia produkcji zbrojeniowej oraz wydatków na obronność.
Von der Leyen podkreśliła, że UE chce współpracować z USA na rzecz zapewnienia Ukrainie sprawiedliwego i trwałego pokoju. Dodała, że musi on "szanować niezależność, suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy, popartą silnymi gwarancjami bezpieczeństwa".
Obie rozmowy pierwotnie zaplanowane były na poniedziałek, ale zostały przesunięte z powodu udziału von der Leyen i Costy w nadzwyczajnym posiedzeniu przywódców unijnych w Paryżu, zorganizowanym przez prezydenta Francji Emmanuela Macrona. W poniedziałek Kellogg spotkał się natomiast w Brukseli z sekretarzem generalnym NATO Markiem Rutte.
Kellogg na zakończonej w niedzielę Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa powiedział, że Europy nie będzie przy stole negocjacyjnym w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie i zapowiedział, że będzie "zbierał i uwzględniał opinie państw europejskich" w tej sprawie.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24