Dziewięcioletni chłopiec z Goleniowa w ciężkim stanie trafił w poniedziałek do szpitala w Szczecinie. Dziecko uległo wypadkowi na basenie. Nadal nie wiadomo jednak, czy do doszło do niego podczas, czy po lekcji wychowania fizycznego.
Lekcje wychowania fizycznego na basenie odbywały dzieci ze szkoły podstawowej numer 2 w Goleniowie.
Wiele pytań...
O tym, co zdarzyło się w kompleksie rekreacyjno-sportowym "Fala" opowiadał w poniedziałek dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Goleniowie Arkadiusz Malkowski. Basen znajduje się pod jego zarządem.
Jak relacjonował, po skończeniu zajęć na basenie, dzieci zostały odprowadzone do szatni. - W tym momencie wszystkie pewniki się kończą - mówił dyrektor.
Malkowski powiedział, że w pewnej chwili ratownicy usłyszeli krzyk: "w wodzie jest dziecko!". Nie wiadomo jednak czy chłopiec wrócił z szatni, czy też pozostał na basenie po zajęciach. - Wychowawca zapewnił, że przeliczył wszystkie dzieci i wszystko się zgadzało - zapewnił.
Poszukiwanie prawdy
Ze wstępnych informacji policji wynikało, że dramat rozegrał się w trakcie zajęć, powiedziała tvn24.pl sierżant Mirosława Rudzińska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie.
Sprawę, którą zajmuje się prokuratura rejonowa w Goleniowie, bada tamtejsza policja. W poniedziałek przesłuchani zostali ratownicy i wychowawcy. We wtorek przesłuchaniu zostaną poddane dzieci z klasy chłopca. Niewykluczone, że dokona tego sama prokuratura.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że tych dzieci już nie było na basenie. Ale jakimś cudem jedno dziecko w basenie było. To jest w tej chwili wyjaśniane - powiedział tvn24.pl rzecznik goleniowskiej policji nadkomisarz Wiesław Ziemba.
Nadal w ciężkim stanie
Ze wstępnych ustaleń wynika, że tych dzieci już nie było na basenie. Ale jakimś cudem jedno dziecko w basenie było. To jest w tej chwili wyjaśniane. nadkomisarz Wiesław Ziemba, policja w Goleniowie
Tymczasem Arkadiusz Malkowski podkreślił, że ratownicy bardzo szybko podjęli akcję reanimacyjną oraz że w ciągu kilku minut na miejsce przyleciał śmigłowiec. Dyrektor zapewnił również, że basen spełnia wszelkie normy bezpieczeństwa.
Chłopiec został przetransportowany do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 1 Pomorskiej Akademii Medycznej im. prof. Tadeusza Sokołowskiego przy ul. Unii Lubelskiej w Szczecinie. Jego stan określany jest nadal jako bardzo ciężki.
- Rozmawiałam przed chwilą z ordynatorem oddziału. Stan zdrowia chłopca się nie zmienił, nadal jest bardzo ciężki - poinformowała tvn24.pl we wtorek rano rzeczniczka placówki Joanna Woźnicka.
Źródło: TVN24, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24