- Informacje zawarte w artykule niemieckiego historyka Alfreda Schickla, w którym sugeruje on współodpowiedzialność brytyjskiego premiera Winstona Churchilla za śmierć gen. Władysława Sikorskiego, są nieprawdziwe - tak rewelacje tygodnika "Junge Freiheit", który rzekomo dotarł do stenogramów rozmów brytyjskiego premiera z prezydentem USA, komentuje dr Tadeusz A. Kisielewski, autor książek o generale.
"Junge Freiheit" opublikował w aktualnym numerze artykuł historyka Alfreda Schickla, który opisuje rozmowę Churchilla z Franklinem D. Rooseveltem. Miało z niej wynikać, że obaj politycy byli zgodni co do wyeliminowania polskiego wodza naczelnego, który mógłby zakłócić harmonię w koalicji antyhitlerowskiej ze Stalinem. Treść sugeruje, że śmierć Sikorskiego 4 lipca 1943 r. była wynikiem zaaranżowanej katastrofy lotniczej.
"Usunąć Sikorskiego"
Churchill miał powiedzieć do prezydenta Stanów Zjednoczonych m.in.: "Byliśmy zgodni, że ta osoba (Sikorski) powodowała wielkie napięcia i niezadowolenie na Kremlu i przez swoje stanowisko tworzyła podziały między nami wszystkimi. Ale nas nie stać w tych czasach na podziały. To byłoby dla nas zabójcze". Następnie miał wspomnieć o usunięciu Sikorskiego ("Sikorski's removal"). - Takie rzeczy, jakkolwiek niewygodne miałyby być, po prostu muszą zostać wykonane w interesie wspólnej sprawy - przytacza Schickel.
W środę redakcja tygodnika poinformowała w komunikacie, że dysponuje nawet odnalezionymi w archiwach w Waszyngtonie stenogramami rozmowy telefonicznej między politykami.
Ale tej informacji dr Kisielewski, analityk stosunków międzynarodowych, autor książek "Zamach", "Zabójcy", "Gibraltar '43", nie daje wiary. - Wiadomość podana przez Alfreda Schickla znana jest z książek niejakiego Gregory'ego Douglasa alias Petera Stahla, notorycznego przestępcy, który między innymi odsiedział karę w kanadyjskim więzieniu za fałszowanie dolarów i ustawicznie podsyła historykom sfałszowane przez siebie dokumenty - podkreśla Tadeusz Kisielewski.
"Widział Stenogramy? Chyba nie..."
Jego zdaniem książki te, wydane przez "dość dziwaczną oficynę R. James Bender Pub. w Kalifornii", nie są publikacjami wiarygodnymi. - Douglas alias Stahl (używał wielu nazwisk) na podstawie strzępków autentycznych informacji wyprodukował "apokryf", który usiłował sprzedać m.in. CIA oraz Davidowi Irvingowi. (...) Co prawda w tym konkretnym wątku posłużył się autentycznym zapisem rozmowy między Rooseveltem i Churchillem z 29 lipca 1943 r., ale dodał do niego nieprawdziwe wypowiedzi obu rozmówców - ocenia politolog.
Kisielewski dodaje, że rozmowa ta została podsłuchana przez niemiecki radiowywiad. - Historycy znają jej niemieckie streszczenie, w którym nie ma ani słowa o morderstwie popełnionym na Sikorskim (byłoby dziwne, gdyby rozmówcy rzeczywiście poruszyli ten temat), natomiast Douglas podał "pełną" treść rozmowy... w tłumaczeniu z niemieckiego na angielski. Nikt poza nim nie widział takiego niemieckiego dokumentu. Zresztą on sam z pewnością również nie - mówi Kisielewski.
I to właśnie do tej rozmowy (a nie waszyngtońskich stenogramów) dotarł dziennikarz niemieckiego tygodnika. - Schickel w publikacji Douglasa znalazł prawdopodobnie swoją rewelację - podsumowuje politolog.
ŁOs/tr
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum