To zawsze jest trudne być liderem. Natomiast byłem przygotowany na to, że zmierzymy się z różnymi problemami - powiedział w "Rozmowie Piaseckiego" przewodniczący PO Borys Budka. Ocenił, że Platformie udało się "zrobić dobrą kampanię" przed wyborami prezydenckimi i odzyskać energię wyborców. Przyznał jednak, że "później przyszedł duży błąd", czyli kwestia podwyżek wynagrodzenia dla parlamentarzystów i poparcia ustawy przez posłów Koalicji Obywatelskiej.
W połowie sierpnia Sejm przyjął ustawę wprowadzającą podwyżki między innymi dla parlamentarzystów. Poparło ją 386 posłów - w tym zdecydowana większość posłów Koalicji Obywatelskiej (9 było przeciw). Na polityków wylała się wtedy fala krytyki. Kilka dni później, gdy ustawą miał się zajmować Senat, Borys Budka, szef klubu Koalicji Obywatelskiej, poinformował, że zarekomendował senatorom KO, aby zagłosowali przeciw przyjęciu nowych przepisów. Senat odrzucił ustawę w całości.
Budka: to był błąd, został natychmiast naprawiony
Przewodniczący PO Borys Budka był we wtorek gościem "Rozmowy Piaseckiego" w TVN24. - Naprawiliśmy ten błąd - powiedział, odnosząc się do głosowania w Sejmie za podwyżkami dla parlamentarzystów. Zaznaczył, że decyzja o głosowaniu za "była decyzją kolegium, podjętą w gronie kilkunastu osób, bez sprzeciwu". - Ale był to błąd i dlatego ten błąd został natychmiast naprawiony - przyznał szef Platformy Obywatelskiej.
Zastrzegł, że "nie będzie publicznie mówił o tym, kto wynegocjował tę ustawę". - Nie jestem od tego, żeby kogoś linczować. Ta osoba wie doskonale, że popełniła błąd. Już poniosła konsekwencje - dodał.
"Po tym, jak niektórzy spodziewali się wielkiej fety po wyborach prezydenckich, przychodzi zimny prysznic"
Budka był też pytany, czy nie jest rozczarowany tym, jak wygląda jego przewodnictwo w PO, w której jest szefem od stycznia tego roku. - To zawsze jest trudne być liderem. Natomiast byłem przygotowany na to, że zmierzymy się z różnymi problemami. Rzeczywistość nie jest łatwa, ale po tym się poznaje liderów, jak wychodzą z problemów i budują ofensywną przyszłość dla swojego ugrupowania - odparł.
Dodał, że "po tym, jak niektórzy spodziewali się wielkiej fety po wyborach prezydenckich, przychodzi zimny prysznic".
- Udało nam się zrobić dobrą kampanię. Nie wygraliśmy, ale udało nam się odzyskać energię tych, którzy często o Platformie zapomnieli. Później przyszedł duży błąd, za który pewnie przez pewien czas jeszcze będziemy płacić - dodał, wracając do ustawy o podwyżkach dla parlamentarzystów.
Zaznaczył, że "najważniejsze jest, by z błędów wyciągać wnioski". - Nie obrażam się na żadną cierpką uwagę na mój temat, tylko staram się naprawić to, co jest niefunkcjonalne - powiedział przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Budka: dzisiaj ustalimy datę wyboru nowego przewodniczącego klubu
Gość "Rozmowy Piaseckiego" zapowiedział również, że PO jesienią ruszy z "ofensywą programowo-tożsamościową i organizacyjną". - Dzisiaj posiedzenie zarządu, 26. Rada Krajowa. Nowa deklaracja ideowa i takie fundamenty programowe [będą - przyp. red.] w styczniu, na 20-lecie Platformy - przekazał.
Szef PO, który jest jednocześnie przewodniczącym klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej, poinformował, że te dwie funkcje "na pewno będą rozdzielone". We wtorek ma być ustalona data wyboru nowego przewodniczącego klubu KO.
Budka tłumaczył, że w ten sposób będzie mógł się skupić na pracy w terenie. - Zaniedbania są kilkuletnie, a w niektórych miejscach kilkunastoletnie - powiedział. Jego zdaniem "jedną z osób, która z pewnością mogłaby pełnić funkcję" przewodniczącego klubu Koalicji Obywatelskiej, jest poseł Cezary Tomczyk.
- Wspieram wiele osób, natomiast z Czarkiem Tomczykiem bardzo dobrze mi się współpracuje. Uważam, że byłby to bardzo dobry szef klubu, (...) z pewnością poradziłby sobie z taką funkcją. Jest osobą bardzo kreatywną, ma za sobą dobrą kampanię Rafała Trzaskowskiego - przypominał Borys Budka.
Tomczyk był szefem sztabu Trzaskowskiego w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Budka: władza pod pozorem walki z pandemią chce dać sobie możliwość bogacenia się w nieograniczony sposób
Na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które rozpoczyna się w środę, ma wrócić debata o nowelizacji ustawy dotyczącej zwalczania COVID-19, która zakłada między innymi wprowadzenie przepisu znoszącego odpowiedzialność urzędników za "naruszenie obowiązków służbowych lub obowiązujących przepisów" w celu przeciwdziałania epidemii.
- To rzecz niedopuszczalna, to jest bezkarność. To możliwość, by ta władza pod pozorem walki z pandemią mogła bogacić się w nieograniczony sposób, łamać prawo. Taka rzecz nigdy nie powinna się znaleźć w parlamencie - skomentował Budka.
Jego zdaniem "ta ustawa ma zagwarantować bezkarność ludziom, którzy łamią prawo". - Tam nie ma nic o szybkim funkcjonowaniu, tam jest tylko mowa o tym, że nawet jeśli ukradniesz, nawet jeśli na pandemii zrobisz interes życia, będziesz bezkarny, jeśli powiesz, że działasz w interesie publicznym - mówił gość TVN24.
Źródło: TVN24