W ramach tzw. afery mailowej w internecie pojawiają się wiadomości mające pochodzić ze skrzynki szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka. W związku z jednym z wątków domniemanej korespondencji lider Nowoczesnej Adam Szłapka złożył do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez szefa KPRM Michała Dworczyka, premiera Mateusza Morawieckiego i szefa Rządowego Centrum Analiz Norberta Maliszewskiego. Chodzi o możliwość sprowadzenia zagrożenia epidemiologicznego na obywateli.
Zawiadomienie Szłapki to pokłosie afery mailowej i publikacji maili mających pochodzić ze skrzynki Dworczyka, które pojawiają się w internecie regularnie. Z opublikowanej korespondencji ma wynikać m.in., że kiedy w maju 2020 roku trwała kampania przed wyborami prezydenckimi, Maliszewski miał pisać między innymi do premiera, Dworczyka i rzecznika rządu Piotra Muellera. Szef RCA miał doradzać Morawieckiemu, że "potrzebny jest symbol poradzenia sobie z pandemią", oraz proponować zniesienie obowiązku noszenia maseczek na powietrzu.
Uzasadnienie i fragmenty domniemanej mailowej korespondencji
W uzasadnieniu zawiadomienia Szłapka przytacza fragmenty domniemanej korespondencji z 23 maja 2020 roku, w której - według niego - Maliszewski "wskazuje, jakie działania w związku z trwającą pandemią należy podjąć, by poprawić notowania prezydenta Andrzeja Dudy w trwającej kampanii wyborczej".
"Pisze on: 'Ocena rządu i prezydenta Andrzeja Dudy zależy od postrzeganej skuteczności walki z epidemią. Moim zdaniem potrzebny jest symbol poradzenia sobie z pandemią. Takim byłoby zniesienie obowiązku noszenia maseczki na otwartym powietrzu'" - czytamy w zawiadomieniu Szłapki.
Ponadto - według lidera Nowoczesnej - Maliszewski miał przekonywać, iż nie należy "epatować drugą falą na jesieni, gdyż problemem są złe nastroje społeczne części społeczeństwa" oraz że "wynik prezydenta Andrzeja Dudy zależy m.in. od poczucia, że dobrze radzimy sobie z sytuacją kryzysową".
Poseł KO wskazuje na "częściowe złagodzenie restrykcji sanitarnych"
Szłapka zwrócił w zawiadomieniu uwagę, iż cztery dni po dacie widocznej w domniemanej korespondencji, 27 maja 2020 r., premier Morawiecki "ogłosił częściowe złagodzenie restrykcji sanitarnych".
"Szef rządu ogłosił m.in., że 'w przestrzeniach ogólnodostępnych będzie obowiązywała zasada 2-metrowego dystansu, a noszenie maseczek nie będzie już obowiązkowe'. Z kolei w późniejszych miesiącach, w czasie wieców wyborczych Andrzeja Dudy, Morawiecki podkreślał, że 'wirusa nie należy się bać', a sytuacja epidemiczna 'jest opanowana'" - napisał poseł KO.
Przypomniał ponadto, że od 30 maja 2020 roku "obowiązek zasłaniania ust i nosa został częściowo zniesiony". "Jak zapowiedział na konferencji prasowej premier Morawiecki: 'W przestrzeniach ogólnodostępnych będzie obowiązywała zasada 2-metrowego dystansu, a noszenie maseczek nie będzie już obowiązkowe'" - dodał Szłapka.
Szłapka: Maliszewski i Morawiecki instrumentalnie traktowali zdrowie i bezpieczeństwo Polaków
W jego ocenie "powyższa sytuacja dowodzi, że Norbert Maliszewski oraz Mateusz Morawiecki instrumentalnie traktowali zdrowie i bezpieczeństwo Polaków podporządkowując walkę z pandemią doraźnym celom politycznym".
Zdaniem Szłapki, do takiego działania podżegał Maliszewski, czym - jak czytamy w zawiadomieniu - "sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia obywateli". Według niego wyczerpuje to znamiona art. 18 par. 2 Kodeksu karnego, w zw. art. 165 par. 1 Kk.
Odpowiada za podżeganie, kto chcąc, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, nakłania ją do tego.
W piśmie posła Szłapki jest także mowa o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera Morawieckiego oraz ministra Dworczyka. Chodzi o naruszenie art. 165 par 1. Kodeksu karnego, czyli podjęcie decyzji politycznych oraz prawnych, które sprowadziły zagrożenie epidemiologiczne na obywateli.
Kto sprowadza niebezpieczeństwo dla życia lub zdrowia wielu osób albo dla mienia w wielkich rozmiarach: 1) powodując zagrożenie epidemiologiczne lub szerzenie się choroby zakaźnej albo zarazy zwierzęcej lub roślinnej, 2) wyrabiając lub wprowadzając do obrotu szkodliwe dla zdrowia substancje, środki spożywcze lub inne artykuły powszechnego użytku lub też środki farmaceutyczne nieodpowiadające obowiązującym warunkom jakości, 3) powodując uszkodzenie lub unieruchomienie urządzenia użyteczności publicznej, w szczególności urządzenia dostarczającego wodę, światło, ciepło, gaz, energię albo urządzenia zabezpieczającego przed nastąpieniem niebezpieczeństwa powszechnego lub służącego do jego uchylenia, 4) zakłócając, uniemożliwiając lub w inny sposób wpływając na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych, 5) działając w inny sposób w okolicznościach szczególnie niebezpiecznych, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Odpowiedź z kancelarii premiera
Domniemaną korespondencję ze skrzynki ministra Michała Dworczyka, której fragmenty zacytował poseł Adam Szłapka w uzasadnieniu, opisywaliśmy 29 października w tvn24.pl. Rano tego dnia zapytaliśmy kancelarię premiera o ujawnioną treść maila.
Centrum Informacyjne Rządu, w odpowiedzi, powtórzyło komunikat przesyłany już przy poprzednich pytaniach.
"Kancelaria Prezesa Rady Ministrów nie będzie komentować treści materiałów wykorzystywanych do akcji dezinformacyjnej prowadzonej z terenu Federacji Rosyjskiej. Rosja traktuje cyberataki na Polskę, jako środek do realizacji konkretnych zamierzeń o charakterze politycznym. Przejęte zasoby informacyjne są wykorzystywane przez Kreml do dyskredytowania Polski na arenie międzynarodowej, generowania konfliktów z państwami sąsiednimi, wzmacniania napięć wewnętrznych oraz niechęci obywateli do własnego państwa" - odpowiedziała nam kancelaria premiera, podobnie jak przy wcześniejszych, opisywanych w tvn24.pl przypadkach ujawnienia domniemanej korespondencji mailowej.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24