Kierowca autokaru, który w marcu tego roku wjechał w wiadukt, został skazany na 2 lata w zawieszeniu. Nieprawomocny wyrok wydał Sąd Rejonowy w Świdnicy.
60-letni Czesław G. poza wyrokiem w zawieszeniu otrzymał także zakaz prowadzenia autokarów. Zawodu nie będzie mógł wykonywać przez 3 lata.
Kierowca był oskarżony o nieumyślne spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym oraz o narażenie na utratę zdrowia 48 osób. W wypadku rannych zostało ponad 30 dzieci.
Jak powiedziała sędzia Sądu Rejonowego w Świdnicy Małgorzata Skiba, mężczyzna przyznał się do winy i wyraził skruchę.
Wjechał w wiadukt
Do wypadku doszło 27 marca. Kierowca wiózł szkolną wycieczkę jednopiętrowym autokarem. Mężczyzna źle ocenił wysokość wiaduktu i wbił się w jego sklepienie, zrywając dach autobusu niemal do połowy. Rannych zostało ponad 30 pasażerów. Siedmioro odniosło poważniejsze obrażenia.
Tuż po wypadku do szpitali trafili nie tylko pasażerowie autobusu, ale i sam kierowca, który przeszedł załamanie nerwowe. Po wyjściu ze szpitala Czesław G. przyznał się do stawianych mu zarzutów. Zawodowe prawo jazdy miał od 18. roku życia. Wcześniej wielokrotnie jeździł takimi autokarami i znał ich gabaryty.
Według biegłych badających sprawę, wiadukt w który uderzył był źle oznakowany. Prokuratura ustaliła, że kilkaset metrów przed nim ustawiony był tylko jeden znak informujący, iż obiekt ma 2,9 m wysokości. Biegli orzekli, że zgodnie z obowiązującymi przepisami była to niewystarczająca informacja.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24