Posłowie pracują już nad projektem nowelizacji ustawy o IPN, która przywróci dostęp do archiwów historykom i dziennikarzom. Marszałkowi Ludwikowi Dornowi zależy na tym, by w pierwszej dekadzie lipca ustawa znalazła się na prezydenckim biurku - pisze "Dziennik".
Jest jednak problem, bo Trybunał Konstytucyjny nie napisał jeszcze uzasadnienia do wyroku.
Marszałek Dorn przyniósł na posiedzenie komisji figurki trzech małpek zasłaniających sobie oczy, uszy i usta, mających obrazować stan IPN-u po wyroku Trybunału Konstytucyjnego i zaapelował do posłów o przyspieszenie prac - pisze "Dziennik".
Według projektu małej nowelizacji, udostępnianie badaczom akt IPN odbywać się będzie pod pewnymi warunkami. Historyk musi wskazać temat badań i mieć rekomendację do ich prowadzenia od naukowca z tytułem profesora. Dziennikarz musi podać temat materiału prasowego i okazać upoważnienie od redaktora naczelnego lub wydawcy. Odmowę wydania teczki można zaskarżyć do prezesa IPN, a potem do sądu administracyjnego. IPN nie udostępni akt historykom i dziennikarzom, jeśli wystąpią oni o własne doniesienia agenturalne, o dane zastrzeżone przez osobę inwigilowaną w PRL oraz akt z tzw. zbioru zastrzeżonego.
Poseł SLD Ryszard Kalisz zaproponował, by osoba, której dotyczą akta, miała prawo zaskarżyć wydanie teczki do sądu lub np. złożyć sprostowanie do swych akt. Od tej sprawy Sojusz uzależnia poparcie dla projektu. - Propozycje SLD będą przedmiotem głosowania - powiedział "Dziennikowi" Wojciech Szarama, szef komisji ustawodawczej.
Marszałek Dorn przyniósł na posiedzenie komisji figurki trzech małpek zasłaniających sobie oczy, uszy i usta, mających obrazować stan IPN-u po wyroku Trybunału Konstytucyjnego i zaapelował do posłów o przyspieszenie prac - pisze "Dziennik".
Źródło: Dziennik