Zabawa w kowbojów i Indian jeszcze nigdy nie była tak droga. Najnowszy hit na rynku gier video pozwalający na wcielenie się w rolę rewolwerowca z Dzikiego Zachodu, kosztował ok. 100 mln dolarów. Zainwestowane w powstanie gry pieniądze szybko się jednak zwrócą, bo "Red Dead Redemption" sprzedaje się jak świeże bułeczki.
Dokładna suma, jaką pochłonęła produkcja "Red Dead Redemption", nie jest znana, ale źródła "New York Timesa" mówią o kwocie od 80 do 100 mln dol., a "Daily Mail" donosi o 100 mln dol. Najnowsza produkcja studia Rockstar należy tym samym do najdroższych gier w historii. To zresztą nic nowego, bo ich poprzedni przebój - "GTA IV", kosztował podobną ilość pieniędzy i w chwili premiery ustanowił rekord w kategorii kosztów poniesionych podczas produkcji gry.
Najlepsze otwarcie 2010
Mimo tak dużych kosztów, eksperci nie mają wątpliwości, że produkcja się opłaci. Gra ukazała się w piątek i schodzi na pniu. Jedna z największych sieci handlowych w Wielkiej Brytanii HMV informuje, że podczas pierwszych dwóch dni "RDR" sprzedawał się najlepiej z tegorocznych gier, wyprzedzając m.in. takie głośne tytuły, jak szeroko reklamowane "Heavy Rain", czy kontynuację popularnej serii "Final Fantasy XIII". Już w piątek wieczorem serwis CVG donosił o wyczerpywaniu się brytyjskiego nakładu gry w wersji na konsolę PlayStation3.
Tylko dla dorosłych
Produkcja sprzedaje się świetnie nawet mimo tego, że ukazała się w kategorii wiekowej od 18 lat wzwyż (według systemu PEGI), co ogranicza grono jej nabywców. Nie mogło być jednak inaczej, bo "RDR" to gra dla dojrzałego odbiorcy.
Gracz trafia na Dziki Zachód, ale nie ten znany z książek Karola Maya, czy nawet filmów z Johnem Wayne'em, a raczej z "Aż poleje się krew" Paula Thomasa Andersona. Akcja toczy się na przełomie XIX i XX wieku, a więc w latach nagłej industrializacji tych terenów. Brutalna walka o świeżo odkryte złoża ropy czy rewolucja w Meksyku zastępują sielski krajobraz Indian w pióropuszach tańczących wokół ogniska.
Świat, jakiego nie było
Wydane na produkcję pieniądze zostały dobrze wykorzystane. Świat gry jest niezwykle rozległy, a gracz może go przemierzać pieszo lub - a jakże - na koniu, z lassem w dłoni. Poza wieloma bohaterami, wokół których kręci się fabuła "RDR", spotka na swej drodze m.in. dzikie zwierzęta. Będzie musiał się przed nimi bronić w przypadku ataku, a także polować i handlować zdobytymi futrami. To tylko jeden z niezliczonych szczegółów pokazujących codzienne życie na Dzikim Zachodzie, którymi wypełniona jest produkcja Rockstar.
GTA na Dzikim Zachodzie
"Red Dead Redemption" to marka nowa (choć nawiązująca do wydanego przed kilkoma laty "Red Dead Revolver"), ale z grubymi korzeniami. Jej twórcy dali wcześniej światu słynną i kontrowersyjną serię gier "Grand Theft Auto". W jej kolejnych częściach gracze wcielali się w postaci różnej maści złodziei i poznawali życie półświatka wielkich miast.
GTA to seria także niezwykle dobrze na siebie zarabiająca. Poza wydaną na konsole przenośne "Chinatown Wars", kolejne tytuły odnosiły spektakularne sukcesy komercyjne. Wspomniana wyżej czwarta odsłona cyklu ukazała się w 2008 roku i szybko sprzedała w kilkunastu milionach egzemplarzy. Dodatkowe profity przyniosły twórcom dwa wydane później dodatki. Można więc się spodziewać, że także "Red Dead Redemption" nie zawiedzie pokładanych w niej przez wydawcę nadziei i będzie jednym z najpopularniejszych tytułów 2010 roku.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rockstar