Ludzie o słabych nerwach masowo wyprzedają akcje i umarzają jednostki uczestnictwa w funduszach inwestycyjnych, a tymczasem stały się już one na tyle tanie, że wytrawni gracze zaczynają je teraz kupować. - To optymistyczny sygnał, ale nie warto się jeszcze ekscytować - mówił w TVN CNBC Biznes Marcin Lachowski, analityk DM BGŻ.