Obecny kształt prokuratury jest w zasadzie dziedzictwem czasów stalinowskich, czegoś takiego nigdzie w normalnych krajach demokratycznych nie ma - powiedział w "Faktach po Faktach" Bronisław Komorowski. Jego zdaniem z tego powodu konieczna jest pilna reforma struktury, o co apeluje do parlamentu i rządu. Prezydent zapowiedział też w programie złożenie ustawy podnoszącej próg wyborczy, przy którym w referendach możnaby odwołać np. prezydenta miasta.
Jak poinformował we wtorek tvn24.pl, minister sprawiedliwości Marek Biernacki ostro skrytykował sprawozdanie prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta z działalności prokuratury za 2012 rok. W dokumencie mówi m.in. o braku wyciągnięcia wniosków z afery Amber Gold, "poważnych mankamentach" w zarządzaniu prokuratorami i pasywności w działaniu.
Negatywna opinia ministra to otwarcie drogi do odwołania szefa prokuratury. Sam Seremet z krytyką się nie zgadza i zarzuty odpiera.
Prezydent apeluje o reformę prokuratury
- To stanowisko zajęte przez ministra sprawiedliwości potwierdza moją opinię, którą wyrażałem już wielokrotnie i organizując odpowiednie seminaria w Kancelarii Prezydenta i w kontaktach z politykami, że absolutnie niezbędna jest głęboka reforma ustroju prokuratury - skomentował opinię Biernackiego Bronisław Komorowski.
Prezydent w "Faktach po Faktach" w TVN24 podkreślił jednak, że nie można sprawy sprowadzać tylko i wyłącznie do kwestii personalnych, "aczkolwiek i one są bardzo ważne". - Trzeba zerknąć w to, gdzie są źródła słabości prokuratury i o tym mówią sami prokuratorzy także - podkreślił. I dodał: - Mam nadzieję, że to stanowisko zajęte przez pana ministra Biernackiego zaowocuje wykonaniem wcześniejszych już deklaracji rządowych o tym, że odpowiednia reforma poprzez ustawę o prokuraturze będzie miała miejsce. Ja na nią czekam, będę ją wspierał.
"Najpierw reforma, potem personalia"
Komorowski nie chciał jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, czy Seremet jest odpowiednią osobą do przeprowadzenia tychże reform. - Najpierw trzeba zmienić prokuraturę i do tej zmiany prokuratury szukać odpowiednich ludzi, którzy to zadanie udźwigną - powiedział. Zaznaczył przy tym, że obecny kształt prokuratury, odrębność prokuratury w takim kształcie jest "w zasadzie dziedzictwem czasów stalinowskich".
- Czegoś takiego nigdzie w krajach demokratycznych nie ma - wydzielona prokuratura, która jednocześnie ma uprawnienia śledcze, gdzie sprawy nie trafiają do prokuratorów tylko do prokuratury właśnie. W związku z tym wchodzi w grę możliwość żonglowania. Sprawy są przekazywane innym prokuratorom, są odbierane. To wszystko razem według mnie powinno skłaniać przekonania, że to jest najwyższy czas, ostatni moment na głęboką reformę ustroju prokuratury - tłumaczył.
Prezydent jest zdania, że powinno odejść się od modelu prokuratury, która prowadzi śledztwa. - Powinna nadzorować śledztwa policyjne - ocenił. - Ja wiem dzisiaj, że prokuratura jest obiektem i poważnej krytyki, oczywiście także różnych podejrzeń, czasami insynuacji. Wszystkie decyzje personalne są rzeczą wtórną w stosunku do konieczności dokonania poważnej reformy systemu - powtórzył.
Prezydent zapowiada serię ustaw
Komorowski zapowiedział, że w najbliższym czasie przekaże do Sejmu cały pakiet ustaw zmieniających "w sposób czasami istotny" warunki funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i szeroko pojętego sądownictwa. - To będzie ustawa o Sądzie Najwyższym, to będzie istotna, zmieniająca bardzo mechanizmy, relacje także między obywatelami a sądami ustawa o sądach administracyjnych, gdzie prezydent ma z resztą najwięcej do powiedzenia. Chcę, żeby to był uproszczony system, ułatwiający funkcjonowanie obywatelom. To będzie także zmiana ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Przewiduję zmianę także - prace w kancelarii już trwają - ustawową regulację kwestii asesorów - wyliczał.
Prezydent powiedział też, że oczekuje, by albo dzięki inicjatywie parlamentarnej - co umożliwi porozumienie wielu środowisk, albo dzięki inicjatywie rządowej - z kolei dzięki czemu praca przebiegnie szybciej, ustawy o prokuraturze.
Komorowski stwierdził jednak, że kwestii ewentualnego nie przyjęcia przez premiera sprawozdania Prokuratora Generalnego, a w związku z czym jego odwołania nie wiązałby z reformą prokuratury jako takiej.
- Krytyczna opinia ministra sprawiedliwości powinna stanowić istotną zachętę do podjęcia decyzji o przyspieszeniu prac nad nowym modelem prokuratury - oświadczył. Dopytywany po raz kolejny, czy los Seremeta jest przesądzony, odpowiedział: - Nie, nie sądzę. Nie mam podstaw do takiego myślenia, wiele zależy od premiera w tej chwili. Ja bym stawiał zawsze najpierw zmianę systemową, potem personalną.
Komorowski o Elblągu i politycznym cepie
Prezydent pytany, jakie wnioski jego zdaniem płyną po wyborach w Elblągu, odparł: - Różne, bardzo różne. Ewidentnie widać, że to jest swoista kara za arogancję poprzedniego układu władzy w Elblągu, że opinia publiczna zareagowała na różne zjawiska patologii, które tam były widoczne. Ale widać jednak, że ogromna część opinii publicznej kieruje się pewną racjonalnością, tzn. nie tylko emocjami. Zdaniem Komorowskiego wynik w Elblągu "nie jest nokautem żadnej ze stron". - Teraz sprawdzianem dla tych którzy wygrali będzie, czy posiadają zdolność przekonania innych środowisk politycznych, że warto współpracować - podkreślił. - Czasami można na fali krytyki zdobyć władzę, ale niekoniecznie tej władzy prawidłowo użyć - dodał. Według niego pojawia się pokusa "czysto partyjnego rozgrywania samorządu". - Nigdzie nie odwołano burmistrza czy prezydenta, który nie byłby w jakiś sposób związany z partią. Takich "samorządowców do kwadratu" nikt nie odwołuje - ocenił. Prezydent zapowiedział, że we wrześniu chce skierować do laski marszałkowskiej nowelizację ustawy samorządowej, która będzie "nieco inaczej regulowała kwestię referendum". - Uważam, że referenda są bardzo pożyteczne, bardzo potrzebne pod warunkiem, że nie stają się prostym cepem politycznym do walenia w łeb konkurencji - zaznaczył.
Będzie zwiększenie frekwencji w referendum?
Prezydent zapowiedział, że we wrześniu chce skierować do laski marszałkowskiej nowelizację ustawy samorządowej, która będzie "nieco inaczej regulowała kwestię referendum". - Uważam, że referenda są bardzo pożyteczne, bardzo potrzebne pod warunkiem, że nie stają się prostym cepem politycznym do walenia w łeb konkurencji - zaznaczył.
Ujawnił, że będzie proponował likwidację progu frekwencji wyborczej dla referendów merytorycznych, np. czy wybudować szkołę czy dwa przedszkola.
- Tam gdzie w grę może wchodzić prosta decyzja personalna i podejrzenie, że to jest motywowane interesem partyjnym, a nie interesem miejscowości według mnie warto się zastanowić nad podniesieniem progu frekwencji. Będę proponował do poziomu takiego, jak dana osoba była wybrana, żeby przynajmniej dać szansę wszystkim tym jego wyborcom do wypowiedzenia się w tej kwestii - zapowiedział.
Autor: nsz/ ola / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24