Urzędnicy mogli niedopełnić swoich obowiązków zawierając warty 756 mln zł kontrakt z firmą Dolnośląskie Surowce Skalne S.A. na dokończenie budowy autostrady A2. - Jest już decyzja, że w tej sprawie zostanie wszczęte śledztwo – informuje tvn24.pl Renata Mazur, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga
Prokurator Mazur dodaje, że postępowanie ruszy "w najbliższych dniach". - Prokuratorzy właśnie otrzymali materiały i szybko je przeanalizują – mówi nam rzecznik prokuratury na warszawskiej Pradze. Zawiadomienie o możliwym przestępstwie przy budowie A2 złożyli posłowie SLD. Uznali, że pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad "nie dopełnili swoich obowiązków" podpisując w 2011 r. zł kontrakt, z DSS S.A. - firmą o której media donosiły, że jest w słabej kondycji finansowej. W drugiej połowie kwietniu tego roku sąd ogłosił upadłość tej firmy. Spółka nie zapłaciła też swoim podwykonawcom. Politycy lewicy zawiadomienie złożyli tydzień po bankructwie spółki, która nie zdołała dokończyć budowy feralnego odcinka C autostrady A2. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że czynności w tej sprawie zostaną powierzone Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu. Wyrzucili przed przekazaniem CBA Tvn24.pl ujawnił w ubiegłą środę, że od 12 czerwca CBA prowadzi pod nazdorem prokuratury inne postępowanie, tym razem dotyczące nieprawidłowości przy budowie odcinka C autostrady A2 i "oszustwa w stosunku do mienia wielkiej wartości". Jedną z najważniejszych badanych przez CBA okoliczności w tym śledztwie miało być wyjaśnienie dlaczego kontrakt zawarto bez przetargu z firmą DSS. Sprawdzone miało być m.in. czemu wybrano tę spółkę, mimo informacji na temat jej złej kondycji finansów. Jednak prokuratorzy uznali, że ten wątek nadaje się do osobnego śkledztwa.
Musieli podzielić śledztwa ? Oskarżyciele, z którymi nieoficjalnie rozmawialiśmy wytłumaczyli nam, dlaczego trzeba prowadzić dwa, odrębne śledztwa w sprawie DSS i odcinka C A2. - W wątku nieprawidłowości przy budowie, oszustwa i nierozliczania z podwykonawcami decydenci ze spółki DSS mogą ewentualnie usłyszeć zarzuty. Zaś w sprawie zawarcia kontraktu z tą firmą te same osoby mogą być świadkami tłumaczy nam jedna z osób znająca kulisy śledztwa.
Nie wszczynali śledztwa SLD swoje zawiadomienie złożyło pod koniec kwietnia w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie ( druga, stołeczna Prokuratura Okręgowa, na lewobrzeżnej części Warszawy – przyp.red.) Jednak oskarżyciele przez ponad miesiąc nie wszczynali postępowania w sprawie rządowego kontraktu z DSS. Mimo że wpływały do nich także inne zawiadomienia, m.in. posłów PiS dotyczące ewentualnych oszustw przy budowie odcinka C A2 przez DSS oraz nierozliczania się przez tę spółkę z podwykonawcami. 28 maja prokuratorzy w końcu uznali, że formalnie należy prowadzić śledztwo w sprawie kontraktu, ale tę sprawę przesłali do swoich kolegów z Prokuratury Okręgowej Warszawa – Praga. Argumentem było to, że umowę z DSS podpisano na warszawskiej Pradze, w oddziale GDDiKA. Zamiast śledzić, woleli się spierać
Jednak prokuratorzy z Pragi nie zgodzili się na prowadzenie tego postępowania.- Główna sprawa, dotycząca DSS i budowy A2, zawiadomienia posłów, informacje od oszukanych podwykonawców miała Prokuratura Okręgowa w Warszawie. To logiczne, że tam powinno badać się także podejrzenie przestępstwa przy zawarciu umowy na tę budowę z DSS - tłumaczy nam osoba zbliżona do śledztwa. Prokuratorzy wszczęli tzw. spór kompetencyjny z prokuraturą z lewobrzeżnej części Warszawy. Sprawę rozsądziła Prokuratura Apelacyjna w Warszawie (nadzoruje obie stołeczne Prokuratury Okręgowe - przyp. red.). - We wtorek rozstrzygnęliśmy ten spór i przekazaliśmy sprawę Prokuraturze Okręgowej Warszawa - Praga - powiedział tvn24.pl Dariusz Korneluk, szef warszawskiej apelacji.
Politycy: Prokuratorzy boją się afery - To skandal, że nie wszczyna się od razu śledztwa w sprawie takiej afery. Zażądamy wyjaśnień od Prokuratora Generalnego – uważa poseł Dariusz Joński z SLD, współautor zawiadomienia do prokuratury. Politycy opozycji nie kryją oburzenia. - Prokuratury, przerzucają się tą aferą jak gorącym kartoflem. Bały się zająć sprawą, w której pojawiają się nazwiska urzędujących ministrów i polityków. Przy zawarciu umowy na dokończenie budowy A2 mogło dojść do popełnienia przestępstwa – przekonuje poseł Joński. Sprawą zbulwersowani są też posłowie Solidarnej Polski. Chcą zwołania sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, na której prokurator Andrzej Seremet miałby przedstawić stan prowadzonych spraw dot. niewypłacenia pieniędzy podwykonawcom DSS.
Autor: Maciej Duda, dziennikarz śledczy tvn24.pl (m.duda2@tvn.pl) / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24