Fundusze europejskie są zagrożone, fundusze na naukę są zagrożone i trzeba zrobić wszystko, żeby ta instytucja, ta stajna Augiasza, do czego doprowadził PiS, została po prostu wyczyszczona, posprzątana, żeby na nowo mogła służyć polskiej nauce - mówił w czwartek podczas konferencji prasowej po kontroli w NCBR poseł Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej Michał Szczerba oraz Dariusz Joński zorganizowali w czwartek konferencję prasową po kontroli poselskiej w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju.
Szczerba: chodziło o przygotowanie wielkiego skoku na nowy program funduszy europejskich
- Dostaliśmy informację, że w Ministerstwie Funduszy i Polityki Regionalnej siedzą urzędnicy OLAF, czyli Europejskiej Agencji Nadużyć Finansowych - powiedział Michał Szczerba.
- Tu prawdopodobnie nie chodzi wyłącznie o "Szybką ścieżkę (- Innowacje Cyfrowe - red.)" . Nie chodziło o ten jeden miliard (złotych - red.), który próbowano ręcznym sterowaniem wyprowadzić na spółki podstawione pod ten konkurs. Ale również chodzi o to, i to mamy już wstępne potwierdzenia, i mamy wstępne informacje od sygnalistów, że tak naprawdę chodziło o przygotowanie wielkiego skoku dotyczącego nowego programu Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki, które już generują alokacje 40 miliardów złotych - kontynuował.
- W tych dniach trwają inauguracje roków akademickich. Na polską naukę ten rząd przeznacza jeden procent PKB. W innych krajach europejskich zazwyczaj to jest trzy procent PKB. Ale nawet z tego jednego procenta PKB na polską naukę, na rozwój, na innowacje, postanowili wyciągnąć pieniądze na swoje firmy. Tuż przed wyborami, w roku wyborczym, na kampanię - kontynuował.
- Widzimy te gigantyczne billboardy w całym kraju i zastanawiamy się z posłem Jońskim, z czego oni to finansują. Dzisiaj wiemy, że próbowano wykorzystać również tę instytucję do tego, żeby te pieniądze pozyskać na firmy podstawione przez Partię Republikańską, jedną z satelit PIS-u - dodał.
Szczerba: na każdym etapie konkursu była presja na ekspertów
Poseł Szczerba odniósł się także do programu "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe". - Z tych dokumentów, które mamy w tej chwili w ręku, wynika jednoznacznie: na każdym etapie tego konkursu "Szybka Ścieżka - Innowacje Cyfrowe" było ręczne sterowanie, była presja polityczna na ekspertów. Dotarliśmy do jednego z maili, w którym wprost się mówi ekspertom: stosujcie bardziej liberalne podejście, nie bądźcie tacy bardzo zgodni z regulacjami, które obowiązują, bądźcie łagodni - mówił.
- W trakcie procedury konkursowej jest presja na ekspertów. Ba, jeden z ekspertów otrzymuje propozycję otrzymania dodatkowego wynagrodzenia w ramach współpracy z NCBR-em. Szanowni Państwo, jest XXI wiek, jest rok 2023. Jesteśmy gigantycznym krajem w Unii Europejskiej, który otrzymuje najwięcej środków europejskich. I w tej chwili ktoś postanowił to wszystko postawić na szali, zagrozić funduszom europejskim na kolejną perspektywę finansową, na Fundusz Spójności, fundusze strukturalne, po to, żeby swoje wałki przed wyborami dokończyć - kontynuował.
- Fundusze europejskie są zagrożone, fundusze na naukę są zagrożone i trzeba zrobić wszystko, żeby ta instytucja, ta stajna Augiasza, do czego doprowadził PiS, została po prostu wyczyszczona, posprzątana, żeby na nowo mogła służyć polskiej nauce, tak jak było przez wiele lat - dodał.
Głos zabrał także poseł Dariusz Joński. - Trudno mieć zaufanie w tej chwili do tych ludzi, którzy zarządzają tą instytucją (NCBR - red.) i do ministra. Po tej całej aferze rozpisano konkurs i wygrał profesor, którego przekonał minister z (obecnym - red.) dyrektorem, żeby on zrezygnował z bycia dyrektorem tej instytucji. Zaproponowali mu inną fuchę, spółkę podległą NCBR - mówił.
Wątpliwości wokół działań w NCBR
Kontrowersje wokół NCBR pojawiły się w związku z konkursem "Szybka ścieżka - innowacje cyfrowe". W jego ramach dotacja w wysokości 55 milionów złotych została przyznana 26-latkowi, który firmę założył już po ogłoszeniu naboru do konkursu z kapitałem zakładowym wynoszącym 5 tysięcy złotych, a 123 miliony złotych firmie z Białegostoku, która - jak ustalili posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba - od czasu założenia w 2020 roku co rok przynosiła straty.
Posłowie informowali na początku marca, że zablokowali wypłatę tych dwóch dotacji. Przedstawiali też sieć powiązań między tymi spółkami a Partią Republikańską.
Kontrolę w NCBR podjęło zarówno Centralne Biuro Antykorupcyjne, jak i Najwyższa Izba Kontroli. Po ujawnieniu informacji na temat kontrowersji w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju z funkcji wiceministra zrezygnował Jacek Żalek, który był odpowiedzialny za nadzorowanie NCBR. Żalek jest członkiem Partii Republikańskiej, na której czele stoi Adam Bielan.
W maju śledztwo w NCBR zaczął OLAF, unijny urząd tropiący defraudacje.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24