- Kiedyś śmieciarki przyjeżdżały co drugi dzień, a od piątku nie było żadnej - denerwuje się pani Dorota Pietrzak, która mieszka przy ul. Łokietka we Wrocławiu. - Nie mamy takiego zgłoszenia - odpowiada pracownik firmy sprzątającej.
– Doszło do tego, że szczury zaczęły biegać po wysypujących się śmieciach. Ostatnio wybiegł szczur wielkości kota. Tak nie może być, obok jest plac zabaw, ludzie spacerują, a gryzonie biegają samopas – twierdzi pani Dorota.
Na Łokietka od tygodnia śmieci przybywa w kontenerach.
- Ręce opadają. To jeden wielki brud i smród – denerwuje się Leszek Turowski, jeden z mieszkańców. – Kilka dni już to zgłaszamy, ale co z tego, że oni te zgłoszenia przyjmują, jak nikt po śmieci nie przyjeżdża – dodaje.
„Nie dostaliśmy takiego zgłoszenia”
Mieszkańcy Nadodrza zgodnie twierdzą, że sprawę wielokrotnie zgłaszali, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu. Zadzwoniliśmy do firmy WPO ALBA, która zajmuje się wywozem śmieci z tego rejonu Wrocławia i zapytaliśmy o sytuację na Łokietka.
- Niestety nie mamy w systemie takiego zgłoszenia – odpowiada pracownica WPO ALBA. - Gdybyśmy takie otrzymali, to sprawa zostałaby zgłoszona do reklamacji, a kontenery zostały by jak najszybciej opróżnione – zapewnia.
Zostawieni sami sobie
Lokatorzy twierdzą, że o śmierdzącym problemie alarmowali nie tylko firmę sprzątającą, ale także administrację.
- Dzwoniłam kilka razy do administracji, ale odsyłali mnie z kwitkiem mówiąc, że oni po tych zmianach nic już nie mogą zrobić – mówi pani Marta mieszkająca na ul. Łokietka. – Jak dalej tak będzie, to te śmieci zaczną chodzić – dodaje.
Lokatorzy mają też inne pomysły na rozwiązanie sytuacji. - Wezmę taki worek, zwiążę i wrzucę im do biura. Może to coś da – zapowiada.
Autor: ks/par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Dorota Pietrzak