Z szopy wziął siekierę i kosę i rzucił się na komornika i policjantów. W tak dramatyczny sposób próbował bronić się przed eksmisją mieszkaniec Dąbrówki Górnej (woj. opolskie). - Obezwładniliśmy go, trafił do szpitala, a komornik zaplombował dom - informują funkcjonariusze.
Z samego rana do domu Nolberczyków zapukał komornik w asyście kilku policjantów. Rodzina przyznaje, że wiedziała o eksmisji, bo wcześniej otrzymała z sądu list w tej sprawie.
- Prosiliśmy o odroczenie eksmisji, bo czekaliśmy na dokumenty. Dom nam się należy i chcieliśmy to udowodnić. Jesteśmy prawowitymi właścicielami, zapłaciliśmy za ten dom - mówi zrozpaczona żona mężczyzny, Małgorzata Nolberczyk.
Nie zgodził się na odroczenie
Komornik jednak się nie zgodził na odroczenie. - Kiedy przyszli, zaczęliśmy ich błagać, żeby jednak dali nam trochę czasu - opowiada kobieta. Jej mąż, Bolesław Nolberczyk jednak nie wytrzymał nerwowo. Wybiegł z domu, z szopy wziął siekierę i kosę i rzucił się na komornika i policjantów.
- Po dobroci się nie da!? - krzyczał do mundurowych.
Policjanci najpierw zabarykadowali się za drzwiami domu i zadzwonili po posiłki. - Po kilku chwilach szamotaniny mężczyznę udało się obezwładnić - opowiada Marzena Grzegorczyk, rzeczniczka opolskiej policji.
- Wszczęliśmy postępowanie w sprawie czynnej napaści na funkcjonariusza. Możliwe, że Bolesław Nolberczyk usłyszy zarzuty. Na razie przebywa w szpitalu - informuje Jarosław Waligóra, rzecznik policji w Krapkowicach.
Komornik zaplombował mieszkanie, a meble i ubrania rodziny przetransportował do lokalu socjalnego.
Kupili, nie kupili?
Jak informują dziennikarze portalu nto.pl, historia sprawy Nolberczyków ciągnie się już ćwierć wieku. - 25 lat temu kupiliśmy dom w Dąbrówce Górnej od Jana S., który opuszczał wtedy Polskę, żeby osiedlić się w Niemczech - opowiada dziennikarzom portalu pani Nolberczyk. Rodzina nie dopełniła jednak wtedy formalności u notariusza i została bez aktu notarialnego. Jan S. po kilku latach upomniał się o dom w sądzie. Twierdził, że nigdy nie sprzedał nieruchomości i sprawę wygrał. Rodzina Nolberczyków przekonuje, że w Niemczech istnieją dokumenty na to, że Jan S. wziął od nich pieniądze i że dom przestał być już jego własnością.
Autor: bieru/par / Źródło: TVN24 Wrocław, nto.pl
Źródło zdjęcia głównego: X-news, NTO