"Wbiegł na ulicę" i został potrącony. Z pomocą przybiegli pracownicy pobliskiego szpitala

Potrącenie pieszego na Woli (zdj. ilustracyjne)
Policyjna akcja udowodniła, że piesi często na drodze łamią przepisy i nie zachowują ostrożności
Źródło: Katarzyna Czupryńska- Chabros/Fakty po Południu TVN24

Strażnicy miejscy patrolujący warszawską Wolę zauważyli mężczyznę leżącego na ulicy Płockiej. Okazało się, że mężczyzna - jak mówili świadkowie - zamiast skorzystać z oznakowanego przejścia, wbiegł na ulicę wprost pod koła samochodu. Na pomoc przybiegli pracownicy pobliskiego szpitala.

We wtorek 18 lutego, w trakcie patrolu na Woli, strażnicy miejscy z IV Oddziału Terenowego zauważyli mężczyznę leżącego na jezdni ulicy Płockiej. Obok stał samochód marki Volkswagen. Jak ustalili funkcjonariusze, chwilę wcześniej doszło w tym miejscu do potrącenia pieszego.

Świadkowie relacjonowali, że wbiegł na ulicę

"Rannemu pomocy udzielał już personel pobliskiego szpitala. Strażnicy miejscy zabezpieczyli miejsce zdarzenia przed najechaniem przez innych kierowców. Według relacji świadków poszkodowany, około 60-letni mężczyzna, wbiegł na ulicę zamiast skorzystać z oznaczonego przejścia dla pieszych. Po chwili na miejsce przybyła karetka pogotowia" - podali w komunikacie strażnicy miejscy.

Decyzją ratowników pieszy został zabrany do szpitala. Dane świadków oraz wstępne ustalenia strażnicy przekazali patrolowi policji.

Niestety życia mężczyzny nie udało się uratować. Jak dowiedzieliśmy się w prokuraturze, zmarł tego samego dnia w szpitalu. Śledztwo w sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa - Wola w Warszawie.

***

Po publikacji artykułu skontaktowała się z nami córka mężczyzny. Sprostowała, że jej ojciec miał 86 lat, a nie około 60, jak podano w komunikacie straży miejskiej. Zaprzeczyła, że mężczyzna wbiegł na jezdnię. "Szedł do szpitala na Płockiej, by podziękować lekarzom za opiekę nad nim, kiedy chorował na raka płuc, z którego wyszedł" - napisała. Zauważyła, że na Płockiej często dochodzi do wypadków a "kierowcy powinni zachować w tym miejscu szczególną ostrożność. Zwróciła uwagę na brak przejść dla pieszych między Górczewską a Wolską.

Czytaj także: