Schronisko Na Paluchu bez wolontariuszy. "Skrajnie zła sytuacja dla zwierząt"

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl
Wolontariusze chcą znowu pomagać zwierzętom (zdjęcie ilustracyjne)TVN

"Praca wolontariuszy nie jest formą rekreacji 300-osobowej grupy 'pozytywnie zakręconych' zapaleńców, lecz istotną częścią realizacji bieżącej pracy schroniska" - brzmi oświadczenie podpisane Wolontariusze ze Schroniska Na Paluchu. Justyna Glusman z ratusza twierdzi, że zwierzęta znajdują się pod właściwą opieką.

Na początku kwietnia Schronisko Na Paluchu zostało zamknięte dla osób postronnych i wolontariuszy w związku z epidemią COVID-19. Zmianie uległy też zasady adopcji psów i kotów. Ratusz zapewniał, że w dalszym ciągu właściciele mogą odebrać ze schroniska odnalezionego psa lub kota. W niedzielę na "Paluchwatch" na Facebooku (w informacjach o profilu czytamy, że powstał on specjalnie do publikowania wystąpień do władz miasta i innych instytucji dotyczące schroniska) pojawiło się oświadczenie wolontariuszy. Czytamy w nim, że domagają się zmiany obowiązujących zasad, bo - ich zdaniem - osoby zainteresowane adopcją albo zapewnieniem domu tymczasowego mają na to bardzo małe szanse.

"W obecnej sytuacji część zwierząt, wymagających większej uwagi, szczególnych warunków oraz dłuższego procesu adopcyjnego, jest niejako uwięziona w Schronisku bez szans na adopcję. Praca wolontariuszy nie jest formą rekreacji 300-osobowej grupy 'pozytywnie zakręconych' zapaleńców, lecz bardzo istotną częścią realizacji bieżącej pracy schroniska i realizacji celu jego istnienia – w tym procesów adopcyjnych" - zwracają uwagę.

I dodają: obecna sytuacja mieszkańców, zmuszonych do dłuższego niż zwykle pobytu w domu, stwarza dobre warunki do adopcji i skrajnie złe dla zwierząt zamkniętych w schroniskach.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Chcą poluzowania restrykcji

Przed całkowitym zamknięciem schroniska mogły w nim przebywać trzy osoby dziennie. Wolontariusze zauważają, że nawet po zniesieniu restrykcji w handlu, dyrektor schroniska nie zdecydował się, żeby pozwolić wolontariuszom na pracę.

"Nie rozumiemy w jaki sposób trzy osoby, przebywające na otwartym terenie 4 hektarów dla obsługi psów i jedna osoba konieczna dla obsługi kotów przebywająca w budynku po godzinach dyżuru pracownika, wszystkie w maseczkach, rękawiczkach, zachowujących dystans względem siebie (każdy z wolontariuszy na oddzielnym wybiegu + 1 samotnie przy bramie) i niemające kontaktu z pracownikami Schroniska, mogą stanowić większe zagrożenie epidemiczne niż to, które stwarza normalne życie poza godzinami pracy" - czytamy dalej w oświadczeniu.

Proponują, żeby na teren schroniska mogło wchodzić pięciu psich wolontariuszy i dwóch kocich, a kolejnych pięciu pomagało poza terenem schroniska. To ich zdaniem minimum konieczne do zapewnienia bezpieczeństwa oraz dobrostanu zwierząt i przygotowania ich do adopcji.

Wolontariusze wskazują też na inne schroniska, które powoli luzują obostrzenia dotyczące wolontariatu. Powołują się na przykład Olsztyna, Koszalina, Krakowa czy Płocka.

Infolinia NFZ dotycząca koronawirusaKancelaria Prezesa Rady Ministrów

Miasto czeka na stanowisko epidemiologa

Do tego oświadczenia odniosła się odpowiedzialna za sprawy zieleni w stołecznym ratuszu Justyna Glusman. "Schronisko dla zwierząt to nie sklep, który w razie konieczności można zamknąć, dlatego wskazany w poście związek między otwieraniem handlu, a otwarciem schroniska nie istnieje. Istnieje natomiast związek między ryzykiem zachorowania opiekunów czy lekarzy, a stadium pandemii. Zachorowań w Polsce, a w szczególności w woj. mazowieckim jest dziś więcej niż w momencie, gdy zamykaliśmy schronisko, a więc ryzyko zachorowania nie jest niższe" - napisała na Facebooku w komentarzach pod oświadczeniem.

Wspominała, że procedury ostrożnościowe w schronisku zostały wdrożone także na życzenie pracowników, bo dostęp osób trzecich do tego terenu zwiększa ryzyko zakażenia i nie eliminuje go nawet strój ochronny.

"W zeszłym tygodniu odbyło się spotkanie z moim udziałem, a także udziałem dyrekcji BOS, dyrekcji schroniska, pracowników oraz przedstawicielki wolontariuszy - wskazanych przez wolontariuszy. Ustaliliśmy, jaki mógłby być zakres możliwych rozwiązań i czekamy na stanowisko epidemiologa, który odpowie na najważniejsze pytania dotyczące bezpieczeństwa w kontekście schroniska, a także, że podczas kolejnego spotkania w najbliższy wtorek uzgodnimy wspólnie terminy kolejnych etapów odmrażania schroniska" - zapowiedziała urzędniczka.

Podkreśliła też, że miasto musi podjąć decyzję wspólnie ze wszystkimi stronami i w zgodzie z rekomendacjami naukowców. Jej zdaniem podstawowe funkcje schroniska są zachowane i zwierzęta znajdują się pod właściwą opieką, choć - jak dodała - obecna sytuacja daleka jest od komfortowej. Zapewniła przy tym, że psy są wyprowadzane na spacer trzy razy w tygodniu.

Jakie będą etapy otwarcia?

W poniedziałek po południu ratusz przekazał, jak będą wyglądały etapy przywracania normalnego trybu pracy schroniska. - W pierwszym etapie wolontariusze będą mieli wstęp na teren schroniska, ale w ograniczonym stopniu: trzech dyżurnych wolontariuszy psich dziennie, jeden koci wolontariusz raz w tygodniu - informuje rzeczniczka urzędu miasta Karolina Gałecka. Równolegle uruchomione zostaną spacery przedadopcyjne i przyjmowanie darów od mieszkańców i firm.

Szkolenia dla wolontariuszy, zajęcia edukacyjne, praktyki studencie czy wizyty osób z zewnątrz będą wznawiane w kolejnych etapach "odmrażania".

Na tvnwarszawa.pl relacjonowaliśmy kolejny start akcji wolontariuszy Schroniska Na Paluchu "Adoptuj Warszawiaka":

"Adoptuj Warszawiaka"

Ruszyła akcja "Adoptuj Warszawiaka"
Ruszyła akcja "Adoptuj Warszawiaka" TVN24
wideo 2/2

Autorka/Autor:mp/ran/kk/r

Źródło: tvnwarszawa.pl

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl