Radny - lekarz zrzekł się mandatu. "Życie ludzkie jest zbyt krótkie, szkoda czasu na batalie"

Paweł Dilis zrzekł się mandatu radnego
"W czasach pandemii praca lekarza zaczęła wymagać poświęcenia większej ilości czasu"
Źródło: Sesja Rady Dzielnicy Ursus, youtube.com
Radny dzielnicy Ursus Paweł Dilis zrzekł się mandatu. - Pracując jako koroner dla zmarłych na COVID-19, widziałem w ostatnim okresie tyle tragedii ludzkich, tak ogromną rozpacz rodzin, że dokonałem swoistego przewartościowania - wyjaśnił.

O zaskakującym wystąpieniu radnego na sesji pierwsza poinformowała "Gazeta Stołeczna". Radny z ramienia komitetu Stowarzyszenia Obywatelskiego w Ursusie i wiceprzewodniczący ursuskiej rady poinformował o swojej decyzji na czwartkowej, zdalnej sesji. - Idą święta, kończy się trudny rok, taki czas jest okresem podsumowań i męskich decyzji. Chciałem wszystkich poinformować, że podjąłem decyzję o zrzeczeniu się mandatu radnego - powiedział Dilis.

Dilis był radnym ponad 10 lat. Zawodo jest zaś lekarzem i wiceprezesem spółki prowadzącej przychodnię ViaMed w Ursusie. - Zawsze był to dla mnie zaszczyt, możliwość służenia mieszkańcom i pomagania w rozwiązywaniu codziennych problemów. Pomimo różnych i oczywistych trudności, które napotykałem w swoich działaniach, każdy mniejszy lub większy sukces dawał motywacje do dalszej pracy. Jako lekarz miałem nieustanny kontakt z bardzo dużą populacją mieszkańców, znałem ich problemy i potrzeby i pomimo mnogości zadań udawało mi się to łączyć z obowiązkami radnego. Często kosztem czasu wolnego i spędzanego z bliskimi - zwrócił uwagę radny.

Praca lekarza wymaga coraz większej ilości czasu

Jak podał Dilis, jego decyzje wynika z mnogości obowiązków, które spadły na barki medyków w trakcie pandemii. - W obecnych czasach SARS-CoV-2 praca lekarza i aktywnego menagera zarządzającego spółką medyczną zaczęła wymagać poświęcenia coraz większej ilości czasu. Pacjentów jest więcej, problemów również. Pojawiają się nowe wyzwania diagnostyczno-lecznicze i organizacyjne. Nowa sytuacja wymusza płynne dopasowywanie się do zmieniających się potrzeb, które wynikają ze stale zmieniającej się sytuacji epidemiologicznej i prawnej - wyjaśnił radny.

Zaznaczył też, że w czerwcu 2020 roku został on powołany przez wojewodę do działań związanych z walką z pandemią i w ostatnich dniach powołanie to zostało przedłużone na cały rok 2021.

Konflikt na tle politycznym

Jednak sytuacja związana z koronawirusem to nie jedyny powód decyzji wiceprzewodniczącego ursuskiej rady. - Dwójka radnych Prawa i Sprawiedliwości od około roku dopatruje się niezgodności moich działań medycznych jako lekarza i organizatora ochrony zdrowa a radnego. Pan radny Łukasz Nejman i Dariusz Grylak dopatrują się rzekomego łamania przeze mnie, jako radnego, artykułu 24f Ustawy o samorządzie gminnym. Według ich retoryki radny będący w strukturach zarządu podmiotu medycznego, nie powinien nigdy i w żadnej sytuacji udzielać świadczeń na rzecz podmiotów miasta - relacjonował Dilis.

Zwrócił się on w tej sprawie do kancelarii prawnej i - jak przekazał radny - według adwokatów nie doszło do naruszenia prawa. - Jednak pomimo opinii prawnika nie mam obecnie czasu i chęci wysłuchiwać ciągłych pomówień pana Nejmana czy szkalujących moje dobra osobiste wpisów w mediach społecznościowych - zaznaczył.

"Szkoda czasu na batalie sądowe"

Zdaniem Dilisa, doświadczenia związane z pandemią "przewartościowały" jego życie. - Pracując dla wojewody jako koroner dla zmarłych na COVID-19, widziałem w ostatnim okresie tyle tragedii ludzkich, tak ogromną rozpacz rodzin, że dokonałem swoistego przewartościowania. Obecnie uważam, że życie ludzkie jest zbyt krótkie i tak bardzo ulotne, że szkoda czasu na batalie sądowe o zniesławienie, o udowadnianie dwójce, po prostu złych ludzi, że nie złamałem ustawy o samorządzie gminnym - podsumował.

Czytaj także: