Po otwarciu Żołnierskiej kierowcy donosili o ogromnych korkach. Ich źródłem miał być brak dwóch pasów do skrętu w Marsa. Urzędnicy przekonywali, że wytyczenie dodatkowej nitki nie jest możliwe. Ale zmienili jednak zdanie.
Kierowcy długo czekali zakończenie przebudowy Żołnierskiej. Jej otwarcie miało zmniejszyć korki w godzinach szczytu, tymczasem niewiele się zmieniło.
O problemach na dwupasmowym odcinku między Strażacką a Marsa alarmowali nasi czytelnicy. - Pokonanie półtorakilometrowego odcinka zajęło mi 25 minut. I to rano, około godziny 6.30, kiedy nie ma jeszcze szczytu - żalił się Tomasz. Jak wyjaśnił, korek tworzy się przez to, że do skrętu w prawo - z Żołnierskiej w Marsa - jest tylko jeden pas ruchu. Do jazdy na wprost, na Marysin Wawerski, są natomiast dwa pasy.
- Sęk w tym, że większość kierowców jedzie do Warszawy, więc skręca w Marsa, a potem Trasą Siekierkowską dojeżdża do pracy. Na pasach do jazdy na wprost jest znacznie mniej samochodów - relacjonował.
W prawo z dwóch pasów
Gdy zapytaliśmy ratusz o możliwość zmian na Żołnierskiej, Tomasz Demiańczuk z wydziału prasowego przekonywał, że wprowadzenie dodatkowego pasa do skrętu w prawo mogłoby obniżyć przepustowość skrzyżowania dla wszystkich kierowców z każdego wlotu.
Dwa tygodnie później okazuje się, że Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych otrzymał zielone światło dla wdrożenia takich zmian.
- Dostaliśmy od miejskiego inżyniera ruchu dyspozycję, żeby zlecić przygotowanie nowej organizacji ruchu w tym miejscu. Ta zmiana będzie polegać na tym, że kierowcy poruszający się Żołnierską dostaną możliwość skrętu w prawo w Marsa z dwóch pasów, natomiast do jazdy na wprost ulicą Rekrucką będzie do dyspozycji jeden pas - mówi Małgorzata Gajewska, rzeczniczka ZMID.
Zapowiada też, że przygotowanie projektu zostanie zlecone wykonawcy przebudowy Żołnierskiej. - On uzgodni ten projekt z miejskim inżynierem ruchu. Następnie wykonawca będzie musiał kupić niezbędne materiały, jak sygnalizatory czy oznakowanie pionowe i zmiany będą wdrażane - dodaje.
Gajewska nie mówi jednak o dokładnym terminie wdrożenia zmian na skrzyżowaniu Żołnierskiej z Marsa. – Spodziewamy się, że prace zakończą się jeszcze w tym roku, jednak ze względu na to, że wykonawca ma do wykonania sporo działań, trudno jednoznacznie określić datę zakończenia - zaznacza.
Przedłużające się procedury
Kierowcy długo czekali na otwarcie ulicy w Rembertowie. Pierwotnie roboty Żołnierskiej miały zakończyć się rok temu, w maju 2018 roku. Termin ten został jednak przesunięty kilka razy. Za każdym razem ZMID podpisywał aneks do umowy z wykonawcą. Po raz pierwszy doszło do tego na samym początku, jeszcze w 2016 roku. - Część terenu niezbędnego do poszerzenia drogi stanowiły grunty Lasów Państwowych. Warunkiem rozpoczęcia na nich prac było przeprowadzenie wycinki drzew przez Lasy Państwowe, co nastąpiło później, niż zakładaliśmy - mówiła rzeczniczka ZMID.
Kolejne zmiany następowały kolejno latem, jesienią i zimą 2018 roku. Tym razem na przeszkodzie stawały przedłużające się procedury. We wrześniu przeciągało się zatwierdzenie projektu stałej organizacji ruchu. ZMID zwracał też uwagę, że gotowe odcinki trasy musiały uzyskać pozwolenie na użytkowanie, zanim wykonawca mógł rozpoczynać kolejne etapy przebudowy. Ostatnie przesunięcie nastąpiło w marcu tego roku. Powodem była "zimowa aura".
Przebudowa ulicy zakończyła się w maju. Formalne otwarcie jednak nie nastąpiło, bo przeciągały się procedury.
Prace na Żołnierskiej to drugi etap inwestycji polegającej na przebudowie stołecznego odcinka drogi wojewódzkiej numer 631. Inwestycja polega między innymi na poszerzeniu Żołnierskiej do granicy miasta o drugą jezdnię, do tego dochodzi budowa wiaduktów nad torami kolejowymi, nad ulicą Strażacką oraz na skrzyżowaniu z Czwartaków.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło: mp/kk/b
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński / Tvnwarszawa.pl