Na ulicy 17 Stycznia kierowcy mają do dyspozycji tylko jeden pas ruchu. Na drugim zapadł się asfalt. Winna temu jest firma, która nielegalnie podłączyła się do sieci wodociągowej - twierdzi Zarząd Dróg Miejskich.
Jezdnia zapadła się na wysokości budynku LOT w kierunku Żwirki i Wigury.
– Jedna z pobliskich firm wykonała nielegalne przyłącze do wodociągu. Zrobiła to w sposób partyzancki – denerwał się w środę Adam Sobieraj, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich. – Lepiej się zgłosić, uzyskać pozwolenie i zrobić to porządnie, ale przede wszystkim legalnie. Takie partyzanckie metody powodują później zagrożenie dla kierowców i pieszych – dodał.
Przyznali się do winy
Na miejsce przyjechały służby ZDM i MPWiK, które zabezpieczyły uszkodzone miejsce. – Firma do wszystkiego się przyznała i na własny koszt naprawi jezdnię – mówił Sobieraj. Przynajmniej na razie kierowcy nie mogą jednak liczyć na asfalt w tym miejscu. – W czwartek rano ma być zapewniona przejezdność. Jest jednak zbyt wilgotno na asfaltowanie, więc dziura zostanie zabrukowana – wyjaśniał.
Ale w czwartek przesunął deklarowany moment zakończenia prac na południe. Do tego czasu kierowcy jadący w stronę ul. Żwirki i Wigury mają do dyspozycji tylko jeden pas.
To nie wszystkie problemy jakie czekają firmę, która nie dopełniła formalności. – Przypadków nielegalnych przyłączy do sieci wodociągowej, kanalizacyjnej i elektrycznej jest więcej. Będziemy chcieli, żeby naprawa jezdni nie była jedyną konsekwencją jaka spotyka za tak lekkomyślne spowodowanie zagrożenia – ostrzega Sobieraj.
wp/ec