Mija czwarty miesiąc od zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego, 16-latka spod Ożarowa Mazowieckiego. W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać podobną do zaginionego osobę, idącą drogą krajową numer 11 w Wielkopolsce. "Jeśli to Ty szedłeś - proszę odezwij się. Trwamy w niewiedzy już tak długo" - napisała matka nastolatka, która udostępniła nagranie.
Krzysztof, mieszkający w okolicy Ożarowa Mazowieckiego, zaginął dokładnie 27 maja. Tego dnia był po raz ostatni widziany - o godzinie 5.30 na moście Gdańskim w Warszawie. Tutaj trop się urywa, nie wiadomo, co działo się później. Służby i rodzice wciąż szukają nastolatka.
Nagranie z okolic Poznania
Po blisko czterech miesiącach od zaginięcia na facebokowym profilu pani Agnieszki Dymińskiej, mamy 16-latka, pojawiło się nagranie z kamerki samochodowej. Z informacji zawartych na profilu "Gdziekolwiek jesteś", który pomaga osobom poszukującym bliskich, przesłała je osoba, która jechała drogą krajową numer 11 z Koszut do Kórnika, w kierunku Poznania.
Na filmie widać pieszego idącego poboczem jezdni. Z postury wynika, że to raczej mężczyzna, jego twarzy nie widać zbyt dokładnie, na głowie ma kaptur. Niesie też sporych rozmiarów plecak.
"W mojej ocenie na tym nagraniu jest mój syn, Krzysztof Dymiński. Nie mam jednak 100% pewności" - napisała w poście pani Agnieszka. Zaapelowała też do osoby widocznej na nagraniu, która jej zdaniem jest "łudząco podobna" do jej dziecka i szła 31 sierpnia z Koszut do Kórnika w stronę Poznania. "Jeśli to Ty szedłeś - proszę odezwij się. Trwamy w niewiedzy już tak długo…"
Napisała też wprost do syna: "Krzysztof, jeśli to Ty synku, proszę wróć do domu. Cały czas na Ciebie czekamy. Nie liczy się absolutnie nic, tylko żebyś wrócił. Kochamy Cię najmocniej na świecie, wróć. Mama, tata, brat".
Policja: weryfikujemy sygnały
O film zapytaliśmy w Komendzie Stołecznej Policji, która zajmuje się sprawą zaginionego 16-latka. Jak zapewniła nas komisarz Marta Gierlicka z zespołu prasowego KSP, "policja cały czas prowadzi bardzo aktywne czynności dotyczące poszukiwań zaginionego Krzysztofa Dymińskiego".
- Weryfikujemy wszystkie informacje, jakie do nas trafiają, jak również sprawdzamy miejsca, na które wskazują ustalenia samych policjantów. W dotychczasowych działaniach wykorzystaliśmy śmigłowiec, drony, psy poszukiwawcze oraz inne dostępne narzędzia, którymi mogliśmy się posłużyć. Weryfikujemy sygnały, które napływają z różnych regionów Polski, żadnego nie lekceważymy, lecz na ten moment nie doprowadziły one do odnalezienia zaginionego 16-latka - wyliczyła policjantka. Nie odpisała wprost, czy funkcjonariusze dotarli do osoby nagranej w Wielkopolsce.
Rysopis zaginionego Krzysztofa Dymińskiego
Krzysztof Dymiński wyszedł z domu w miejscowości Pogroszew Kolonia w gminie Ożarów Mazowiecki prawdopodobnie w sobotę, 27 maja, nad ranem.
Rysopis – w chwili zaginięcia:
Wzrost 175 cm, ciemne blond włosy, niebieskie oczy, szczupłej budowy ciała. W dniu zaginięcia ubrany był w ciemne spodnie, czarne buty marki Diesel typu sneakersy. Nosi stały aparat na zębach (górny i dolny łuk).
Wszystkie osoby, które widziały zaginionego, proszone są o pilny kontakt z:
Wydziałem Poszukiwań i Identyfikacji Osób Komendy Stołecznej Policji, 00-150 Warszawa, ul. Nowolipie 2, telefon: 47 72 369 88, 47 72 376 57
email: naczelnik.poszukiwanie-identyfikacja-osob@ksp.policja.gov.pl
Informacje w tej sprawie można przekazać również pod numerem alarmowym 112.
Wyszedł z domu, gdy rodzice spali
Rodzice Krzysztofa o zaginięciu syna mówili w "Dzień Dobry TVN". - Wyszedł przed czwartą rano, jak spaliśmy. Nic nam nie powiedział. Dzień wcześniej zachowywał się normalnie. Wieczorem, w Dzień Matki planowaliśmy, co będziemy robić w sobotę (27 maja). Nic nie wskazywało na to, że takie coś będzie miało miejsce. Wstałam rano. Miał jechać na zajęcia, bo przygotowywał się do bierzmowania. Na dziesiątą rano miał się tam stawić, a ja miałam go zawieźć. Przyszłam do pokoju, a jego nie było - relacjonowała na antenie TVN Agnieszka Dymińska.
Nastolatek, wychodząc z domu, wziął jedynie portfel z kartą, powerbank, telefon oraz plastikową różę, która była związana z jego przyjaciółką.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Facebook, Agnieszka Dy / Policja