Jechał tuż za 186, wyłączył prąd we wraku. Taksówkarz i ratownicy nagrodzeni za akcję na S8

Akcja podnoszenia wraku autobusu na trasie S8
Świadek wypadku: Byłem dosłownie dziesięć metrów za autobusem
Źródło: TVN24
Robert Sobolewski był jedną z pierwszych osób, które ruszyły na pomoc pasażerom autobusu linii 186, który spadł w czwartek z trasy S8. On i ratownicy medyczni uczestniczący w akcji ratunkowej zostali wyróżnieni przez wojewodę mazowieckiego Konstantego Radziwiłła.

Gdy doszło do wypadku przy moście Grota-Roweckiego na trasie S8, pan Robert jechał swoją taksówką za autobusem linii 186, który uderzył w bariery i wypadł z drogi. Połowa pojazdu znalazła się na wiadukcie, a pozostała część spadła z estakady. - Zatrzymałem się od razu po lewej stronie tego przegubu, który został na górze. Tam, zaraz przy nim, jest główny bezpiecznik prądu, więc pierwsze co, to wyłączyłem prąd w autobusie i pobiegłem z drugiej strony otworzyć drzwi - relacjonował w rozmowie z reporterem TVN24. - Otworzyłem drzwi nogą i pomogliśmy ludziom wysiadać, było tam może z 8-9 osób - dodał. Później zbiegł na dół estakady i ruszył na pomoc innym poszkodowanym.

Wyróżnieni

W akcji ratunkowej brało udział kilkanaście załóg pogotowia ratunkowego i śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. We wtorek wojewoda mazowiecki Konstanty Radziwiłł postanowił przekazać imienne podziękowania dyspozytorom medycznym, którzy koordynowali akcję ratunkową, oraz lekarzowi i ratownikom medycznym, którzy jako pierwsi udzielali pomocy osobom poszkodowanym.

"Wojewoda, składając wyrazy uznania, podkreślił, że osoby zaangażowane w akcję ratunkową dały dowód nie tylko bardzo dobrego przygotowania merytorycznego, ale także umiejętności panowania nad emocjami w warunkach skrajnego stresu. Wykazały się empatyczną postawą wobec uczestników wypadku" - podano w komunikacie urzędu wojewódzkiego.

Wskazano, że wyróżniony został między innymi główny dyspozytor medyczny, ratownik medyczny Tomasz Prazner oraz jego zastępca Piotr Denisiuk, którzy odpowiadali za koordynację akcji ratunkowej, dysponowanie odpowiedniej liczby zespołów ratownictwa medycznego, umieszczenie pacjentów w szpitalach czy poinformowanie szpitali o zdarzeniu i kontakt z nimi.

Wyróżniony został również Jarosław Skorupiński, który kierował akcją medycznych czynności ratunkowych na miejscu wypadku. Koordynował też pracę innych zespołów na miejscu oraz współpracował z pozostałymi służbami.

Nagrodzony został także ratownik medyczny Marcin Borkowski, który w momencie wypadku miał dzień wolny. "Ze względu na bliską odległość miejsca zdarzenia od jego miejsca zamieszkania udał się tam motocyklem ratunkowym. Był jednym z pierwszych medyków na miejscu i czynnie udzielał pomocy poszkodowanym" - napisano.

Wojewoda wyróżnił też kierowcę taksówki Roberta Sobolewskiego, który jechał za autobusem chwilę przed wypadkiem. "Posiada tytuł ratownika (ukończył kurs kwalifikowanej pierwszej pomocy). Czynnie udzielał pomocy poszkodowanym" - podano.

Podziękowania dla służb

W komunikacie poinformowano również, że wojewoda mazowiecki złożył podziękowania Komendantowi Stołecznemu Policji nadinspektorowi Pawłowi Dobrodziejowi, komendantowi mazowieckiej Państwowej Straży Pożarnej bryg. mgr Jarosławowi Nowosielskiemu oraz marszałkowi województwa mazowieckiego Adamowi Struzikowi.

"W spotkaniu z wyróżnionymi ratownikami medycznymi uczestniczyli również Agnieszka Gonczarek - Dyrektor Departamentu Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego, Tomasz Słatatyniec - Dyrektor Wydziału Zdrowia Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego, Zuzanna Zacharewicz - Dyrektor Biura Wojewody MUW oraz Maciej Maślanka - Kierownik Oddziału Ratownictwa Medycznego MUW" - dodano.

Prokuratura: kierowca autobusu pod wpływem amfetaminy

Do wypadku miejskiego autobusu doszło na trasie S8 na granicy Bielan i Żoliborza w czwartek tuż po południu. Pojazd wypadł z drogi, złamał się w pół tak, że czołowa część znajdowała się na nasypie, a tylna zawisła na estakadzie. Tuż po zdarzeniu do szpitala trafiło 17 osób, jedna zmarła. Kilku poszkodowanym udzielono pomocy na miejscu zdarzenia, ale nie wymagali oni hospitalizacji.

Kierowca autobusu trafił do aresztu na trzy miesiące. Prokuratura zarzuca mu spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, prowadząc pojazd pod wpływem amfetaminy oraz posiadanie narkotyków. Grozi mu do 15 lat więzienia.

Czytaj także: