Taksówkarz zauważył, że kierujący seatem jedzie zygzakiem trasą S2. Razem z drugim kierowcą postanowili go zatrzymać. Ich przypuszczenia były słuszne. Jak podała policja, za kierownicą seata siedział mężczyzna, który miał w organizmie trzy promile alkoholu.
Do obywatelskiego zatrzymania kierowcy doszło w sobotę. Późnym wieczorem taksówkarz Mateusz jechał trasą S2. Przemierzając nocy odcinek Południowej Obwodnicy Warszawy zauważył kierowcę, który jechał zygzakiem - od jednej krawędzi jezdni do drugiej. Dlatego zawiadomił policję.
- Za węzłem Patriotów, razem z innym kierowcą, zatrzymaliśmy seata. Gdy przyjechała policja, kierowca przesiadł się na fotel pasażera i twierdził, że nie prowadził, mimo że podróżował sam. Wyczuwalny był od niego zapach alkoholu, dziwnie się zachowywał - opowiedział nam o zdarzeniu taksówkarz. Później kierowca zmienił wersję wydarzeń. - Powiedział policjantom, że był klientem taksówki. Natomiast nie potrafił wyjaśnić, jak znalazł się w swoim samochodzie na Południowej Obwodnicy Warszawy - dodał pan Mateusz.
O zdarzenie zapytaliśmy w Komendzie Stołecznej Policji. Irmina Sulich potwierdziła, że policjanci otrzymali takie zgłoszenie. - Na trasie S2 w kierunku Warszawy mężczyzna zauważył nietrzeźwego kierowcę seata. Zgłoszenie otrzymaliśmy o godzinie 22.39. Zgłaszający zabrał kluczyki kierującemu i powstrzymał go od dalszej jazdy. Okazało się, że kierowca seata miał trzy promile alkoholu w organizmie. Został zatrzymany - podała policjantka.
Informowaliśmy o zmianach w kodeksie karnym. Pijani kierowcy mają stracić samochód:
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: WPI Piaseczno