W piątek, 8 marca, Strajk Kobiet zorganizował manifestację w Warszawie. Przed Pałacem Prezydenckim zebrało się kilkaset osób. Uczestnicy przeszli następnie na Nowy Świat, przed biuro Polski 2050. Ich główny postulat to legalna, bezpieczna i darmowa aborcja. Demonstrację zakończyła minuta krzyku w imieniu kobiet, które zmarły z powodu zakazu aborcji. Podobne manifestacje zorganizowano w Częstochowie i Krakowie.
Manifestacja rozpoczęła się o godzinie 18. przed Pałacem Prezydenckim. Po wystąpieniach na rozstawionej scenie uczestnicy zgromadzenia ruszyli w kierunku Nowego Światu.
Michał Gołębiowski z TVN24 przekazał, że na miejscu było słychać okrzyki ze sceny rozstawionej przed Pałacem Prezydenckim. - Wystąpienia mają trwać kilkadziesiąt minut, ale to tylko pierwsza część tego protestu. Druga część to będzie przemarsz, około kilometra do siedziby partii Polska 2050 - poinformował.
Jak podał reporter, na miejscu było kilkaset osób, z czego część przyszła spontanicznie. Uczestnikom rozdawane były zielone chusty na których napisane jest: "legalna, bezpieczna i darmowa aborcja".
"To jest kpina z obywatelek"
Uczestnicy manifestacji mówili, że nie spodziewali się, iż po październikowych wyborach jeszcze raz kobiety będą musiały wychodzić na ulice.
- Spakowałyśmy kartony, spakowałyśmy swoje banery. My się śmiałyśmy, że banery możemy dać PiS-owi, żeby PiS teraz chodził sobie po ulicach i protestował. A tu się okazuje, że my na nowo musimy odkurzyć wszystkie nasze akcesoria protestacyjne. To jest kpina z obywatelek. My jesteśmy większością w tym państwie i zacznijcie nas traktować poważnie - zaapelowały organizatorki protestu.
Organizatorki manifestacji zarzuciły marszałkowi Hołowni, że jego wypowiedzi o tym, iż przesunięcie terminu dyskusji o projektach ustaw aborcyjnych jest przemyślane i celowe oraz "ustalone z pozostałymi klubami", są "bzdurą". - Jest to kłamstwo, ponieważ nie ma żadnych ustaleń między klubami. Nie ma konieczności oczekiwania na projekt Hołowni, ponieważ właśnie projekt Trzeciej Drogi blokował ponoć możliwość procedowania pozostałych projektów ustaw - wskazały.
- Przestańcie wykorzystywać kobiety. My jesteśmy żywymi obywatelami tego kraju i żądamy, żebyście w końcu zaczęli wypełniać swoje obietnice wyborcze - zaapelowały do polityków.
Zarzuciły też, że przez odłożenie głosowania "kolejne kobiety mogą umrzeć".
Wiele uczestniczek ubranych było w koszulki z logo Strajku Kobiet. Niosły ze sobą transparenty z hasłami: "Prawa kobiet prawami człowieka", "Trzecią Drogą po trupach kobiet", "Chcemy zdrowia, nie zdrowasiek", "Nie ucz matki dzieci rodzić", "Wolność wyboru zamiast terroru" oraz "Poszłam spać i obudziłam się bez praw".
- W każdym cywilizowanym kraju aborcja jest legalna i darmowa - mówiła Agnieszka Czerederecka z Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. W odpowiedzi uczestniczki skandowały: "Aborcja będzie legalna, bezpieczna i darmowa".
Joanna Wolska ze Strajku Kobiet z Bielska-Białej podkreśliła, że kobiety doskonale wiedzą, czego chcą. - My doskonale wiemy, jak korzystać z własnych ciał. My doskonale wiemy, jak decydować o naszej przyszłości, jak decydować o naszym życiu, doskonale potrafimy podejmować słuszne decyzje dotyczące naszych ciał - mówiła.
Zdaniem Wolskiej zawetowanie ustawy o dostępie do antykoncepcji awaryjnej bez recepty to "absolutny cios w dobrostan naszych dzieci i nas wszystkich".
Uczestnicy zgromadzenia ruszyli sprzed pałacu w kierunku biura Polski 2050 przy ulicy Nowy Świat.
- Panie Hołownia, nazwał pan swoje ugrupowanie Polska 2050, a kobietom proponuje pan powrót do zakazu aborcji z 1993 roku. Nazwij sobie swoje ugrupowanie Polska 1993 i będziemy mieli jasność - mówiła do zgromadzonych na Nowym Świecie jedna z uczestniczek protestu.
Demonstrację zakończyła minuta krzyku w imieniu kobiet, które zmarły z powodu zakazu aborcji. Tłum skandował: "Ani jednej więcej" oraz "To my wygrałyśmy te wybory".
Podobna manifestacje odbyły się także w Częstochowie na placu Biegańskiego i w Krakowie, przed biurem poselskim Polski 2050.
Dlaczego kobiety wyszły na ulice?
"Wychodzimy na ulice po ustawę w sprawie dostępnej pigułki 'dzień po' i po procedowanie ustaw proaborcyjnych. Po przyjęciu w Sejmie ustawy o pigułce "dzień po" już wieczorem tego samego dnia (22 lutego) Andrzej Duda zapowiedział, że ją zawetuje. Skoro tak, to przypomnijmy mu, że to my doprowadziłyśmy do upadku pisowskiego rządu" - napisano w zapowiedzi wydarzenia Strajku Kobiet.
Strajk Kobiet zwrócił się także do marszałka Sejmu: "Idziemy też do ciebie, marszałku Szymonie Hołownio, który zapowiedziałeś procedowanie ustaw proaborcyjnych na trwającym właśnie posiedzeniu Sejmu i w ostatniej chwili to odwołałeś".
Projekty dotyczące aborcji dyskutowane za miesiąc
Marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował we wtorek, że projekty dotyczące aborcji będą dyskutowane "tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych", czyli za ponad miesiąc - 11 kwietnia. Jego zdaniem lepiej poczekać z taką debatą do zakończenia "bardzo gorącej kampanii wyborczej", by uniknąć sytuacji, w której projekty "zostaną odrzucone w ramach tej przedwyborczej kanonady w pierwszym czytaniu". Przeciwko tej decyzji zaprotestowały w środę posłanki Lewicy.
W listopadzie zeszłego roku Lewica złożyła dwa projekty w sprawie liberalizacji przepisów aborcyjnych. Jeden z nich częściowo depenalizuje aborcję i pomoc w niej, drugi umożliwia przerwanie ciąży do końca 12. tygodnia jej trwania.
Pod koniec stycznia do Sejmu wpłynął projekt grupy posłów klubu parlamentarnego Koalicji Obywatelskiej. Zakłada on, że osoba w ciąży ma prawo do świadczenia zdrowotnego w postaci przerwania ciąży w okresie pierwszych 12 tygodni jej trwania.
Oprócz tych projektów pod koniec lutego Trzecia Droga (PSL i Polska 2050) złożyła w Sejmie projekt ustawy, który odwraca wyrok TK z 2020 roku w sprawie przepisów dotyczących aborcji. Politycy TD zapowiedzieli też wniosek dotyczący referendum w sprawie aborcji.
Prawo aborcyjne w Polsce
Obowiązujące w Polsce od 1993 roku przepisy antyaborcyjne zostały zmienione po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku. Wcześniej ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zwana kompromisem aborcyjnym, zezwalała na dokonanie aborcji także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Tę przesłankę do przerwania ciąży TK uznał za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju. Przepis ten utracił moc wraz z publikacją orzeczenia Trybunału w styczniu 2021 roku.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24