Do zdarzenia doszło w ostatnią sobotę. Kilkanaście minut po godzinie 18 dwaj strażnicy miejscy z VII Oddziału Terenowego jechali prywatnym autem do pracy. Przejeżdżając w Zakręcie tunelem pod trasą lubelską, zauważyli jadącego przed nimi citroena berlingo.
"Jego kierowca gwałtownie i bez kierunkowskazów zmieniał pasy ruchu i wjeżdżał na przeciwległy pas ruchu, zmuszając nadjeżdżających do niebezpiecznych manewrów i hamowania. Funkcjonariusze podjechali bliżej do citroena, by sprawdzić, czy kierowca nie zasłabł. Na ich widok mężczyzna przyspieszył" - czytamy w komunikacie straży miejskiej.
Strażnicy i inny kierowca zablokowali mu drogę
Jak dodano, kierowcy nie powstrzymało nawet czerwone światło na sygnalizatorze u zbiegu Traktu Brzeskiego z ulicą 1. Praskiego Pułku. Kierujący pognał dalej prosto, zmuszając inne samochody do gwałtownego hamowania. Oddalając się, wielokrotnie zmieniał pasy ruchu, nie sygnalizując manewrów i stwarzając zagrożenie nie tylko dla siebie. Gdy dojechał do skrzyżowania ulicy Bronisława Czecha z Wawerską, strażnicy jadący prywatnym autem, wraz z innym kierowcą, zablokowali citroena, uniemożliwiając mu dalszą jazdę.
"Interweniujący podbiegli do auta. Jego kierowca przysypiał za kierownicą. Początkowo nie chciał otworzyć drzwi, ale uchylił nieco szybę. Z wnętrza czuć było silny zapach alkoholu. Kiedy funkcjonariusz polecił kierowcy, by wyłączył silnik ten próbował ruszyć. Strażnicy jednak szybko wyjęli kluczyki ze stacyjki. Na miejsce wezwano patrol policji.
Kierowca, który okazał się obcokrajowcem, został przewieziony do komisariatu w Wawrze. Tam poddano go badaniu alkomatem. Wynik nie pozostawiał wątpliwości - blisko 2,9 promila (1.39 mg/l) alkoholu. Niebezpieczny kierowca został zatrzymany" - podsumowano.
Autorka/Autor: katke
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska