W tunelu Południowej Obwodnicy Warszawy pod Ursynowem podczas próby zadymienia nie zadziała prawidłowo wentylacja. Strażacy nie odebrali inwestycji i będą przeprowadzać kolejne testy - informuje "Gazeta Stołeczna".
Odcinek od węzła Puławska do węzła Wilanów, wraz z tunelem miał być gotowy w sierpniu ubiegłego roku. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad podawała, że - jeśli we wrześniu skończą się próby ze strażakami - to inwestycja zostanie zgłoszona wojewódzkiemu nadzorowi budowlanemu, który następnie będzie mógł dopuścić ją do użytkowania. Miało to nastąpić "jesienią".
Są jednak problemy. W rozmowie z Gazetą Stołeczną Michał Konopka ze stołecznej straży pożarnej miał relacjonować, że strażacy wywołali w tunelu pożar, by sprawdzić systemy bezpieczeństwa. Wstępnie zadziałały, ale - jak podkreślił - nie można jeszcze tego stwierdzić w 100 procentach.
Nie zadziałało automatyczne oddymianie
Według źródeł "Gazety Stołecznej", w trakcie próby nie zadziałało jednak automatyczne oddymianie. Wentylatory miały pracować, ale dopiero gdy ręcznie włączyli je pracownicy centrali nadzoru, mimo że wcześniej GDDKiA zapowiadała, że w tunelu znajdzie się kilkanaście systemów bezpieczeństwa i automatyczne czujniki. Według informatora "Gazety Stołecznej", podczas prób wentylacja nie zadziałała "tak, jak powinna".
Dziennikarze zapytali o to GDDKiA. Od jej rzeczniczki Małgorzaty Tarnowskiej otrzymali ogólną odpowiedź, że próby z dymem będą powtarzane. Dodała, że ma to związek z wprowadzeniem modyfikacji w sterowaniu wentylacją celem "zwiększenia jej niezawodności". Podsumowała, że sterowanie wentylacją odbywa się automatycznie.
Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, otwarcie tunelu pod Ursynowem w ciągu Południowej Obwodnicy Warszawy było wielokrotnie przesuwane. Pod koniec września pisaliśmy o wadliwej nawierzchni. Chodziło o "brak wymaganej mrozoodporności" na około 400-metrowym odcinku, poza tunelem. Wykonawca musiał wykonać prace naprawcze na swój koszt.
Początkowo cała, składająca się z trzech etapów inwestycja, miała być oddana w sierpniu 2020 roku. Jednak dopiero w grudniu, tuż przed świętami, udało się otworzyć dwa odcinki: od węzła Lubelska do Przyczółkowej. W przypadku tunelu pod Ursynowem, zgodnie z aneksem do umowy, wydłużono czas na ukończenie robót do końca marca 2021 roku. Powodem była między innymi długotrwała procedura uzyskiwania decyzji o zezwoleniu na realizację inwestycji drogowej. Potem inwestor deklarował, że kierowcy pojadą tunelem w drugim kwartale 2021 roku, czego też nie udało się dotrzymać.
Ostatecznie kierowcy od 22 grudnia zeszłego roku mają do dyspozycji 15-kilometrowy odcinek POW od węzła Warszawa-Wilanów i Lubelską. Otwarty jest także nowy most na Wiśle. Na trasę można dostać się przez cztery węzły: Warszawa - Wilanów, Wał Miedzeszyński, Patriotów i Lubelska.
Źródło: Gazeta Stołeczna, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl