W poniedziałek po godz. 20 ruch na drogach dojazdowych do Warszawy był wzmożony. Korkował się wjazd od strony Trasy Lubelskiej, sznur samochodów utworzył się też w al. Krakowskiej. Później dojazd do stolicy był już coraz łatwiejszy
Około godz. 21.30 ruch na trasach dojazdowych zaczął się zmniejszać. Ale jeszcze o godz. 18 w niektórych miejscach tworzyły się korki.
- W miejscowości Zakręt policjanci sterują ruchem. Tam tworzy się korek - informował Andrzej Browarek z biura prasowego stołecznej policji
Problemy były też w Raszynie. - Al. Krakowska powoli się korkuje, chociaż biorąc pod uwagę poprzednie powroty, samochodów nie ma aż tak dużo - relacjonowała z Raszyna Agnieszka Czajkowska, reporterka TVN24. - Swoje robi też sygnalizacja, która jest ustawiona weekendowo. Czerwone światło trwa trochę dłużej - dodała.
Widzowie TVN24 donosili o czterokilometrowym korku na trasie nr 2, na wysokości Błonia. - Od strony Poznania natężenie ruch jest duże, tak samo od strony Gdańska - mówił Browarek.
O 16 było spokojnie
Jeszcze okło godz. 16 kamery TVN24 sprawdzały dojazd od strony Raszyna. Al. Krakowską, którą do stolicy wracają kierowcy z Małopolski i Śląska, ruch odbywa się płynnie.
- Na razie jest niewiele samochodów. Policjanci mówią, że ruch rozłoży się w czasie, bo część osób przedłużyło sobie wolne aż do majówki - mówiła Agnieszka Czajkowska, reporter TVN24. - Dodają, że być może nie będzie tylu samochodów na drogach, ilu moglibyśmy się spodziewać.
Z kolei helikopter Błękitny24 śledził ruch na trasie S-8 w okolicy Piotrkowa Trybunalskiego. Droga była praktycznie pusta.
ran/roody
Źródło zdjęcia głównego: | Fakty o Świecie TVN24 BiS