"Pomimo wybudowania metra, zwężenie lub ograniczenie przepustowości infrastruktury transportowej ulicy Górczewskiej jest niedopuszczalne" - czytamy w stanowisku przyjętym we wtorek przez radę dzielnicy Wola.
Przeciwko zwężeniu Górczewskiej głosowali zgodnie politycy Prawa i Sprawiedliwości, jak i Platformy Obywatelskiej. Przeciwna takiemu stanowisku była tylko niezależna radna Aneta Skubida.
"Znaczenie Górczewskiej wzrasta"
Obecnie Górczewska ma trzy pasy ruchu w każdym kierunku i według wolskich radnych - nie powinno się tego zmieniać (chyba, że w stronę poszerzenia). W stanowisku przegłosowanym na wtorkowej sesji czytamy, że rada sprzeciwia się podejmowaniu jakichkolwiek zmian, które spowodowałyby zmniejszenie dotychczasowej przepustowości arterii. Mimo że po uruchomieniu drugiej linii metra - co ma nastąpić pod koniec przyszłego roku - pod Górczewską znajdzie się pięć stacji. Można przepuszczać, że znaczna część mieszkańców Woli przesiądzie się do podziemnej kolejki. Szukając argumentów przeciwko zwężeniu Górczewskiej radni Woli sięgają aż do… XV wieku. I przypominają, że już tedy ulica ta "pełniła rolę lokalnej drogi dojazdowej". "W drugiej połowie XVIII wieku jej przebieg został ustalony, a od kilku wieków znaczenie ulicy Górczewskiej w warszawskim układzie komunikacyjnym nieustannie wzrastało i w dalszym ciągu wzrasta" - czytamy w uzasadnieniu dołączonym do stanowiska.
Ważna dla Bemowa i Starych Babic
Dalej radni wyliczają, że Górczewska jest ważną trasą wyjazdową z Warszawy w kierunku zachodnim, pełni funkcję łącznika dojazdowego do trasy S8 i stanowi jedną z kluczowych arterii komunikacyjnych nie tylko dla Woli, ale też dla ościennych dzielnic i miejscowości. "Obecnie następuje niezwykle dynamiczny proces urbanizacji terenów położonych tuż za granicami Bemowa należących do gminy Stare Babice, generujący nowy, stale narastający strumień pojazdów dojeżdżających do centrum miasta" - podkreślają radni. Przypominają, że od wielu lat trwają prace nad ustawą metropolitalną, a co za tym idzie - integracją gmin. "W przypadku jej uchwalenia rola ulicy Górczewskiej, która w tej chwili jest nie do przeceniania, jeszcze bardziej wzrośnie" - kwitują radni. Stanowisko powstało z inicjatywy wolskiej Platformy Obywatelskiej. Ale radni Prawa i Sprawiedliwości entuzjastycznie je poparli. - Ja jestem zwolennikiem poszerzenia Górczewskiej i uważam, że proponowane stanowisko jest i tak bardzo ostrożne - oznajmił radny Jan Nowak (PiS). Jego zdaniem "znając przebiegłość Zarządu Dróg Miejskich" znajdzie się haczyk, by ulicę - mimo stanowiska - i tak zwęzić.
- Może powstać teoria, że możemy zwęzić jezdnię, jednocześnie postawimy nakaz jazdy 200 kilometrów na godzinę i wtedy przepustowość nawet się zwiększy - ironizował. A kiedy sala zareagowała śmiechem dodał: - Proszę się nie śmiać, ja nie takie paranoje w naszym mieście już widziałem. W odpowiedzi przewodnicząca rady Ewa Statkiewicz (PO) zapowiedziała, że przyjęte we wtorek stanowisko jest "pierwszą jaskółką". - Będziemy ten temat drążyć i być może w przyszłości podejmiemy stanowiska bardziej ostre - zapowiedziała.
"Ciężko znaleźć jakikolwiek logiczny argument przeciwko"
Przeciwko stanowisku opowiadała się jedynie Aneta Skubida, niezależna radna i prezeska Woli Mieszkańców. W swoim wystąpieniu przyznała, że w treści dokumentów "wiele stwierdzeń zadziwia". Zwłaszcza te dotyczące rozwoju Starych Babic.
- Radni Woli chcą, żeby wygodniej mieli mieszkańcy Bemowa i Starych Babic? Żeby przywozili nam smog i zajmowali miejsca parkingowe? Chyba bardziej powinni skupiać się jednak na potrzebach mieszkańców Woli - przekonywała. Podkreślając, że ci ostatni "nie będą chcieli spacerować Górczewską, jeśli będzie pełna samochodów". Platformy i PiS-u nie dało się przekonać, a debata podczas sesji z każdą minutą robiła się coraz bardziej burzliwa. - Mieszkam na Górczewskiej od 27 lat, jest strasznie zakorkowana. I uważam, że ciężko znaleźć jakikolwiek logiczny argument przeciwko (zwiększaniu - red.) przepustowości ulicy, to wręcz oksymoron - mówiła Blanka Zienkiewicz (PO). Wtórował jej radny Piotr Grudziński (PO), który zapytał Skubidę, czy większy smog "powodować będą samochody przejeżdżające ulicą o większej przepustowości czy te stojące w korku". Skubida trwała jednak przy swoim stanowisku. Zarzuciła radnym, że chcą doprowadzić do sytuacji, w której Górczewska będzie "przelotówką". - Zachęcacie mieszkańców innych gmin do tego, żeby wjeżdżali prosto do centrum Warszawy, a nie przesiadali się do metra, a chyba po coś je budujemy - komentowała. Stanowisko rady dzielnicy nie powoduje żadnych faktycznych skutków. Jest jedynie opinią, którą stołeczny ratusz może wziąć pod uwagę, ale nie musi. Warto przypomnieć, że w sprawie przyszłości Górczewskiej mieszkańcy Woli i Bemowa wypowiadali się w konsultacjach społecznych. Te odbyły się w kwietniu i nie ma jeszcze wyników. Jak pisaliśmy już na tvnwarszawa.pl, do konsultacji miasto przygotowało dwa warianty zmian. Oba szły w stronę ulicy miejskiej, atrakcyjnej nie tylko dla kierowców i oba zakładały zwężenie arterii.
Zobacz jak wygląda budowa II linii metra:
kw/b
Źródło zdjęcia głównego: Metro Warszawskie