Kierowca toyoty wpadł na łuku w poślizg, wjechał w bariery, ściął znak drogowy i otarł się o latarnię. Samochód ucierpiał mniej niż mogłoby się wydawać. Trzy godziny wcześniej, dokładnie w tym samym miejscu, bariery rozbił karawan. Natomiast policja poinformowała o trzecim w tym czasie zdarzeniu, także z udziałem toyoty.
To już następna w ciągu trzech godzin kolizja w tym samym miejscu. Chodzi o łuk na Wisłostradzie na wysokości Cytadeli. Tym razem w poślizg wpadł kierowca toyoty "lądując" w barierach.
Na miejscu ponownie był Tomasz Zieliński. - Kierowcy nic się nie stało. Autem zarzuciło. Samochód tyłem ściął znak i otarł się o latarnię - relacjonował reporter tvnwarszawa.pl.
Szkody byłby większe, gdyby nie kolizja, która wydarzyła się dokładnie w tym samym miejscu niespełna trzy godziny wcześniej. Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl wówczas karawan rozbił się na barierach przy pasie do włączania się do ruchu. Auto zostało mocno uszkodzone, niezbędna było odholowanie mercedesa na lawecie.
Policja poinformowała nas o trzecim oddzielnym zdarzeniu, także z udziałem toyoty. - Oba zakończyły się wystawieniem mandatów dla kierowców. Nie innej rady, trzeba zwolnić przy obecnych warunkach pogodowych - powiedział Rafał Retmaniak z sekcji prasowej stołecznej komendy.
skw/mś