Kierowca granatowej alfy romeo zaparkował na zamkniętym fragmencie ulicy Popiełuszki, przy Krasińskiego. Najprawdopodobniej nie wiedział, że w sobotę ulica zostanie udostępniona kierowcom. Jego auto utrudniało ruch. Po południu zostało zepchnięte ze skrzyżowania. - To auto kolegi, który jest w Krakowie - tłumaczył mężczyzna.
W sobotę rano wodociągowcy otworzyli ulicę Popiełuszki, na odcinku od Krasińskiego do ul. Słowackiego. Zdjęto barierki oraz znaki. Wymalowano także nowe pasy. Pojawiła się jednak niespodziewana przeszkoda.
- Kuriozalna sytuacja - relacjonował w sobotę przed południem Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl.
- Kierowca alfy romeo zaparkował samochód dokładnie na skrzyżowaniu ulic Krasińskiego i Popiełuszki. Byłem tu w piątek i auto już stało - powiedział Zieliński. - W sobotę wciąż stoi na ulicy, nawet teraz, gdy arteria jest udostępniona kierowcom. Alfa blokuje pas ul. Popiełuszki - opisywał.
Na miejsce przyjechała straż miejska, która za wycieraczkę samochodu włożyła wezwanie do natychmiastowego usunięcia pojazdu. - Ponadto policja otoczyła samochód taśmą policyjną - dodał nasz reporter.
Na lawetę się nie doczekał
Za szybą samochodu można było z kolei zobaczyć kartkę: "Czekamy na lawetę. Zepsuty".
Około południa na miejscu pojawił się mężczyzna, który własnymi siłami zepchnął auto ze skrzyżowania. Twierdził jednak, że nie jest właścicielem samochodu. - To auto kolegi, który jest w Krakowie - powiedział naszemu reporterowi.
"Kilka tygodni wcześniej"
Od połowy lutego na Żoliborzu trwała budowa komory kanalizacyjnej, umożliwiającej podłączenie budowanego pod ul. Marymoncką kolektora ściekowego Burakowskiego bis.
Natomiast od 1 grudnia zeszłego roku trwała budowa komory pod zachodnią jezdnią, na odcinku pomiędzy ul. Gojawiczyńskiej a Krasińskiego. Kiedy drogowcy zamknęli tę część jezdni, kierowcy byli zdezorientowani.
su/jk/lulu