W akcji brało udział siedem osób.
- Pięciu aktywistów Greenpeace przyczepiło się linami do ściany budynku. Dwóch stoi na dachu. Na miejscu pojawili się policyjni negocjatorzy, którzy będą starali się przekonać ich do dobrowolnego zejścia - relacjonował ok. 11.00 reporter tvnwarszawa.pl, Tomasz Zieliński.
Przed ministerstwem stanęły trzy zastępy straży, w tym jeden wóz z podnośnikiem. Teren wokół budynku, od strony ul. Wawelskiej, został zabezpieczony taśmami.
- Służby zajęły skrajny prawy pas jezdni. W kierunku Pomnika Lotnika utworzył się korek. Sięga al. Niepodległości - informował Zieliński.
Sami zeszli
Przed południem aktywiści zeszli z budynku.
- Posłuchali zaleceń policyjnych negocjatorów. Baner został już zwinięty. Służby powoli odjeżdżają sprzed ministerstwa. Policja rozmawia jeszcze z osobami, które zeszły z dachu - poinformował po godz. 12.00 Zieliński.
Greenpeace kontra smog
Aktywiści protestowali przeciwko zanieczyszczaniu powietrza w mieście. Na wywieszonym przez nich transparencie można było przeczytać: "Smog nas truje. Dlaczego minister nie reaguje?".
- W Polsce oddychamy wszyscy skandalicznie zanieczyszczonym powietrzem, jak alarmuje m.in. Komisja Europejska, ale także Światowa Organizacja Zdrowia. Mamy najgorsze zanieczyszczenia powietrze spośród wszystkich krajów Unii Europejskiej. Niestety, działania, które do tej pory podejmowane były przez Ministerstwo Środowiska, to były tylko pozorowane ruchy i one świadczą o bardzo nieodpowiedzialnym podejściu do tego problemu - przekonywał Iwo Łoś z Greenpreace.
To już kolejna antysmogowa akcja w stolicy w ciągu ostatnich tygodni. Wcześniej protest odbył się przy rondzie de Gaulle'a. CZYTAJ WIĘCEJ.
Ekspert Greenpeace o smogu
Akcja Greenpeace przy ministerstwie
Aktywiści dobrowolnie zeszli z budynku
Zdjęcie na stronie głównej: Radek Pietruszka / PAP
jk/lulu