Frankowicze protestowali w centrum. "Chcemy sami spłacać kredyty"

Frankowicze pod NBP
Źródło: TVN24
Frankowicze manifestowali na stołecznych ulicach. Protestujący zorganizowali przemarsz sprzed Pałacu Prezydenckiego na pl. Powstańców Warszawy, gdzie zorganizowali pikietę. Według szacunków organizatorów manifestacji, w proteście wzięło łącznie udział ok. 5 tys. osób.

- To chyba najliczniejszy z dotychczasowych protestów – relacjonowała Agata Adamek reporterka TVN24, która była na miejscu.

Protest został zgłoszony w urzędzie miasta.

Ok. godz. 14 frankowicze zgromadzili się przed Pałacem Prezydenckim. Następnie ruszyli Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem na pl. Powstańców Warszawy, by przed Narodowym Bankiem Polskim rozpocząć pikietę.

Po godz. 16 kilkuosobowa delegacja frankowiczów weszła do siedziby NBP. - Po godz. 16.30 organizatorzy ogłosili zakończenie protestu. Ludzie zaczęli się rozchodzić - relacjonował reporter TVN24.

Według szacunków organizatorów manifestacji, w proteście wzięło łącznie udział ok. 5 tys. osób.

Utrudnienia dla kierowców

Zgromadzenie zabezpieczyła policja. - Na czas przemarszu z ruchu wyłączone zostały poszczególne fragmenty Krakowskiego Przedmieście i Nowego Światu – informował Tomasz Oleszczuk z komendy stołecznej policji.

Z utrudnieniami trzeba było liczyć się także przy pl. Powstańców Warszawy.

Frankowicze protestują przed Pałacem Prezydenckim

"Chcemy sami spłacić kredyty"

To już kolejna manifestacja osób mających kredyt we frankach. Nieprzypadkowo protestujący zgromadzili się przed siedzibą prezydenta. Jak podkreślali, zależy im aby rząd zajął się projektem ustawy, który pozwoliłby na przewalutowanie kredytów.

- Nie chcemy żadnych pieniędzy od państwa. Chcemy, żeby banki zwróciły nam pieniądze, które nielegalnie nam zabrały. Chcemy, żeby banki zamieniły nasze kredyty na kredyty złotówkowe, które w rzeczywistości w złotówkach były udzielane – mówił w rozmowie z reporterką TVN 24 jeden z uczestników manifestacji.

- Nie chcemy, żeby ktoś spłacił za nas nasze kredyty. Chcemy oddawać kredyty sami, ale w takiej wielkości, w jakiej je wzięliśmy – podkreślał.

Rekordowy wzrost

15 stycznia szwajcarski bank centralny (SNB) ogłosił, że przestaje bronić sztywnego kursu swojej waluty. Ta decyzja spowodowała panikę na rynku, a cena franka skoczyła do rekordowych 5,19 zł. Warto podkreślić, że dzień wcześniej wyceniono go na 3,57 zł. Tak istotny wzrost notowań franka stał się problemem dla ok. 550 tys. polskich kredytobiorców zadłużonych w tej walucie.

Drogi frank: czytaj więcej w raporcie tvn24bis.pl.

jk/ran

Czytaj także: