Samochód ciężarowy przewrócił się na trasie S8. Na drogę wysypały się wielkie drewniane bale. GDDKiA i policja ostrzegają przed utrudnieniami w ruchu.
Do zdarzenia doszło w środę przed godz. 15 na wysokości ul. Połczyńskiej, w stronę Poznania. Auto przewróciło się na bok, wypadły z niego drewniane bale, które zablokowały całą szerokość jezdni. Nikt nie został ranny, ale były ogromne utrudnienia.
- Według wstępnych informacji samochód ciężarowy się przechylił, uderzył w barierki i wywrócił. Bale znalazły się również na jezdni w przeciwnym kierunku, trasa jest zablokowana - informowała o godz. 16 Ewa Sitkiewicz z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Kiedy bale leżały już na jezdni, na trasie doszło do kolejnej kolizji, samochód osobowy również uderzył w barierki - dodała.
Kilka godzin w korku
Zablokowane były wszystkie jezdnie w stronę Poznania, dopiero po godzinie udało się udrożnić pas awaryjny, a potem kolejne. - W kierunku Poznania ruch odbywa się pasem prawym i środkowym. Pas lewy może być zablokowany do godz. 21 - mówiła Małgorzata Tarnowska z GDDKiA.
Ale utrudnienia przedłużyły się. Przed godz. 22 trasa wciąż się korkowała. - Nadal jesteśmy na miejscu - podała Ewa Sitkiewicz.
Lepiej było w kierunku Białegostoku (Marek). Tędy od godz. 18.50 można było jeździć całą szerokością drogi.
Utrudnienia na S8
Załadowali bale na przyczepę
W najgorszym momencie korek sięgał ul. Powązkowskiej. Kierowcy stali również na trasie S2 od węzła Opacz. Na miejsce pojechał reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Radził kierowcom, aby - jeśli tylko mogą - omijali trasę S8.
- Bale są dźwigiem ładowane na przyczepę, jest ich bardzo dużo, praca potrwa jeszcze kilka godzin - oceniał Węgrzynowicz. - Ruchem kieruje policja, kierowcy kierowani są na ul. Połczyńską - dodał reporter.
Zdarzenie nałożyło się na popołudniowy szczyt. W środę wieczorem ciężko jeździło się po całym mieście.
Zdarzenie na S8
kz/b