Chodnik się urywa, przejścia nie ma. Bubel obok przystanku na Białołęce

Chodnikowy bubel na Białołęce
Chodnikowy bubel na Białołęce
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl
Wysiadają z autobusu i idą chodnikiem, który w pewnym momencie się urywa. Przejścia dla pieszych tu nie ma, ale mieszkańcy Białołęki i tak przechodzą na drugą stronę. Z przyzwyczajenia. Drogowcy przyznają, że infrastruktura nie wygląda tak, jak powinna.

Przystanek Osiedle Marywilska na warszawskiej Białołęce. Pasażerowie autobusu wysiadają i przemierzają chodnik, który w pewnym momencie się urywa. To duże osiedle, w pobliżu wyrastają nowe bloki. W sąsiedztwie przystanku są też sklepy, a nieco dalej większy kompleks handlowy.

- Chodnik dochodzi do ulicy i się kończy. Przejścia dla pieszych nie ma, więc piesi przechodzą na dziko - wyjaśnia Tomasz Zieliński, reporter tvnwarszawa.pl, który zauważył chodnikowy bubel na Białołęce.

Wcześniej był przedept

O wyjaśnienie poprosiliśmy najpierw w tamtejszym urzędzie dzielnicy. Tam jednak odesłano nas do Zarządu Dróg Miejskich, który odpowiada za inwestycje drogowe w tym miejscu.

Chodnikowy bubel na Białołęce
Chodnikowy bubel na Białołęce
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

Jak wytłumaczył jego rzecznik Jakub Dybalski, wspomniany chodnik powstał w w miejscu wcześniejszego przedeptu, w 2016 roku, przy okazji remontu czterokilometrowego odcinka Marywilskiej.

- Mieszkańcy tam wcześniej chodzili, więc żeby nie chodzili w błocie, został on wyłożony płytami. Okolica wtedy wyglądała nieco inaczej, boczna Marywilska była zdecydowanie mniej obciążona, nie było na niej przystanku. Od tego czasu powstały bloki na północ od tego miejsca i dziś ewidentnie jest to jedno z wielu miejsc w peryferyjnych dzielnicach Warszawy, gdzie takie uzupełnienie infrastruktury by się przydało - przyznał rzecznik.

Chodnikowy bubel na Białołęce
Chodnikowy bubel na Białołęce
Źródło: Tomasz Zieliński / tvnwarszawa.pl

"Rejon aktywny dewelopersko"

- Na ten moment nie mogę zadeklarować daty, ale jest to do zrobienia. To jest rejon miasta cały czas aktywny dewelopersko i nie wykluczam, że zagospodarowanie tej okolicy mogłoby się odbyć właśnie na podstawie umowy z deweloperem w trybie artykułu 16 ustawy o drogach publicznych ("Budowa lub przebudowa dróg publicznych spowodowana inwestycją niedrogową" - red.) - podsumował Dybalski.

Przypomnijmy: za przechodzenie w miejscu niedozwolonym grozi mandat od 50 złotych.

Czytaj także: