Terenówka zatopiona w błocie, stoi tak od kilku dni

Zakopany pojazd terenowy w lesie na Targówku
Pojazd ugrzązł w lesie, stoi tak od kilku dni
Źródło: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl

Lewe koła w całości zanurzone w błocie, prawe nieznacznie wystają nad podmokły terenem. Drzwi od strony kierowcy otwarte. Zakopany samochód terenowy od kilku dni stoi unieruchomiony w lesie w okolicy Zalewu Bardowskiego. W pobliżu nie ma drogi, szlak dla pieszych i rowerzystów znajduje się kilkaset metrów dalej.

Las na Utracie to ponad 11-hektarowy obszar określany "zielonymi płucami" Targówka, znajdujący się w środku przemysłowej części dzielnicy. Miejsce spacerów i wypraw rowerowych, w znacznym obszarze pokryty dziką roślinnością ze starodrzewem. Las przecina Kanał Bródnowski i kilka jego mniejszych dopływów. Od północnej strony przylega Zalew Bardowskiego - popularne miejsce rekreacyjne szczególnie w ciepłe dni.

Samochód terenowy zakopany w lesie

Od kilku dni przy jednym z dopływów do Kanału Bródnowskiego, stoi zatopiony w podmokłym terenie samochód terenowy. - W pobliżu nie ma żadnej drogi, nawet leśnej, widać, że kierowca jechał po lesie, wzdłuż płytkiego kanałku - relacjonuje Klemens Leczkowski, reporter tvnwarszawa.pl, który był na miejscu. - Samochód stoi częściowo w poprzek kanałku, spowalnia nurt. Przed nim znajduje się powalona kłoda, najwyraźniej kierowca chciał ją ominąć, przecinając kanałek. Wtedy przód zarył w grząskie podłoże - opisuje reporter.

Przód terenówki jest zatopiony w błocie do tego stopnia, że od strony kierowcy opona jest niewidoczna, w ziemi zakopana są także elementy karoserii. - Przy samochodzie widać rękawice robocze oraz ułożone gałęzie, których zadaniem zapewne miało być utwardzenie podłoża, aby kierowca mógł wyjechać - relacjonuje dalej nasz reporter. - Samochód jest zbyt głęboko zakopany, bez dodatkowego sprzętu nie ma możliwości, aby go wyciągnąć - ocenia Leczkowski.

Informację o porzuconym pojeździe w środku lasu wpłynęła także do strażników miejskich. - Funkcjonariusze zlokalizowali pojazd, nie ma możliwości wjazdu w to miejsce, także nie możemy użyć holownika - mówi Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej. - Sprawę przekazaliśmy do właściciela terenu, czyli Nadleśnictwa Jabłonna - dodaje.

Organizują wyprawy, niszczą przyrodę

Zatopiony pojazd to typowa konstrukcja przygotowana do jazdy off-roadowej (ang. poza drogą). Zwolennicy bezdroży umawiają się na wyprawy w mediach społecznościowych, tam wymieniają się pomysłami na trasy przejazdów. Często są to miejsca gdzie jazda samochodem jest zabroniona, a trasy eskapad prowadzą przez zielone obszary, będące pod ochroną.

We wrześniu opisaliśmy przejażdżkę samochodem terenowym po rezerwacie Wyspy Zawadowskie, który powstał, aby chronić ekosystemy wodne w korycie środkowej Wisły. "W rezerwacie regularnie prowadzone są patrole przez wolontariuszy Ogólnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków, którzy edukują, tłumacząc dlaczego obecność ludzi w rezerwacie stanowi tak poważne zagrożenie dla przyrody tego miejsca. Niestety nie wszyscy są gotowi na zrezygnowanie z przyjemności spaceru na rzecz ochrony przyrody" - czytamy na stronie Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Warszawie.

Autem terenowym po rezerwacie
Autem terenowym po rezerwacie
Źródło: Artur Węgrzynowicz, tvnwarszawa.pl

Na problem niszczenia przyrody przez pojazdy zwracają uwagę również przedstawiciele Kampinoskiego Parku Narodowego. "Nielegalne rajdy terenowe, quady, motocykle crossowe w lasach to niestety zjawisko dość powszechne w Polsce. Kampinoski Park Narodowy nie jest wyjątkiem - także u nas zdarzają się miłośnicy off-roadu, którzy lekceważą prawo i niszczą przyrodę" - czytamy we wpisie opublikowanym na oficjalnym profilu KPN. Od przedstawicieli parku słyszymy, że w ostatnim czasie zidentyfikowany został kierowca quada oraz ojciec z synem, którzy na motorach jeździli po puszczy. W oby przypadkach sprawą zajmują się policjanci.

Niskie mandaty, chcą zaostrzenia kar

W Polsce, jak niemal w całej Europie, jazda po lesie jest zabroniona: "Ruch pojazdem silnikowym, zaprzęgowym i motorowerem w lesie dozwolony jest jedynie drogami publicznymi, natomiast drogami leśnymi jest dozwolony tylko wtedy, gdy są one oznakowane drogowskazami dopuszczającymi ruch po tych drogach" - czytamy w artykule 29 ustawy o lasach.

Nielegalna jazda to złamanie 161 artykułu Kodeksu wykroczeń. Kwoty mandatów wahają się między od 20 do 500 złotych. Jeśli natomiast popełnionych jest więcej wykroczeń np.: wjazd w niedozwolone miejsce i zakłócanie spokoju, wówczas mandat może wynieść do tysiąca złotych.

Zakopany pojazd terenowy w lesie na Targówku
Zakopany pojazd terenowy w lesie na Targówku
Źródło: Klemens Leczkowski / tvnwarszawa.pl

Ministerstwo Klimatu jeszcze w zeszłym roku zwróciło się do Ministerstwa Sprawiedliwości o ocenę możliwości zaostrzenia kar. Według propozycji ministerialnych urzędników, osoba poruszająca się po lesie w miejscu niedozwolonym, która powoduje przy tym znaczny hałas lub niszczy bądź uszkadza rośliny czy płoszy zwierzęta, podlegać miałaby karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny nie niższej niż 3000 złotych. W razie skazania przez sąd możliwe byłoby orzeczenie nawiązki w wysokości do 1500 złotych. W przypadku ponownego ukarania sprawcy za umyślne wykroczenie możliwy miałby być nawet przepadek pojazdu.

Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych w 2020 roku zarejestrowała 37 333 przypadki naruszenia art. 161 k.w., w 2021 roku - 36 303, w 2022 roku zaś - 50 044.

Czytaj także: