Był osłabiony i niedożywiony, odmawiał pomocy. Przekonała go strażniczka miejska

Strażnicy pomogli mężczyźnie w kryzysie bezdomności
Rusłan Oniszczuk o kryzysie bezdomności w Polsce
Źródło: TVN24
Od roku w na klatce bloku na warszawskim Bródnie pomieszkiwał mężczyzna w kryzysie bezdomności. Nie sprawiał problemów mieszkańcom. Ci chcieli mu pomóc, ale stanowczo odmawiał. Wreszcie poprosili o wsparcie strażników miejskich.

Był środowy poranek, około godziny 8.30. Do patrolujących okolice ulicy Balkonowej strażników miejskich podeszło dwoje mieszkańców pobliskiego budynku. Opowiedzieli o mężczyźnie - cichym, niekłopotliwym, ale coraz bardziej wycieńczonym – który od roku mieszkał na ich klatce schodowej.

"Po utracie własnego mieszkania pan Piotr został bez dachu nad głową. Mieszkańcy nie pozostali obojętni – wielokrotnie próbowali nakłonić go do skorzystania z pomocy, wzywali służby, dzielili się tym, co mieli. Ale on zawsze odmawiał – coraz słabszy, coraz bardziej zamknięty w sobie" - opisuje w komunikacie stołeczna straż miejska.

"Czułam, że walczymy o coś więcej"

Kiedy strażnicy podeszli do mężczyzny zauważyli, że jest osłabiony i niedożywiony. Jednak jego stan nie wymagał hospitalizacji. Podczas rozmowy ze funkcjonariuszami mężczyzna dalej odrzucał propozycje pomocy. Strażniczka nie dawała za wygraną.

- Czułam, że walczymy o coś więcej niż tylko chwilową pomoc. Rozmawiałam z nim spokojnie, krok po kroku, próbując przekonać, że nie jest sam i że warto dać sobie szansę. Po dłuższej chwili ciszy, usłyszałam: "pomoc jest mi potrzebna". To były słowa, które dla mnie brzmiały jak zwycięstwo – zwycięstwo człowieka nad własnym zwątpieniem - powiedziała cytowana w komunikacie starsza inspektor Justyna Faltynowska.

Pan Piotr znalazł bezpieczne schronienie

Kiedy ostatecznie mężczyzna zgodził się przyjąć pomoc, strażnicy rozpoczęli poszukiwania miejsca schronienia. To znalazło się w Warszawskim Centrum Integracji. "Funkcjonariusze wezwali patrol przewozowy i jeszcze przed godziną 10 pan Piotr znalazł się w bezpiecznym miejscu, gdzie czeka na niego opieka i wsparcie specjalistów" - poinformowali strażnicy.

Wskazali, że kiedy radiowóz odjechał, mieszkańcy długo jeszcze rozmawiali ze strażnikami. "W ich oczach widać było ulgę i wzruszenie – nie mogli uwierzyć, że po tylu miesiącach walki o dobro człowieka, którego los tak mocno doświadczył, wreszcie udało się zrobić krok w stronę zmiany" - zrelacjonowali.

Strażnicy pomogli mężczyźnie w kryzysie bezdomności
Strażnicy pomogli mężczyźnie w kryzysie bezdomności
Źródło: Straż Miejska w Warszawie
Czytaj także: