Sąd Okręgowy w Katowicach nie uwzględnił w środę zażalenia obrony. Podejrzany o korupcję Włodzimierz Karpiński - zawieszony w pełnieniu obowiązków sekretarza Warszawy, były prezes miejskiej spółki MPO i były minister skarbu - zostaje w areszcie.
Posiedzenie, z uwagi na pojawiające się w aktach niejawne materiały, odbywało się w kancelarii tajnej sądu. Decyzja zapadła po kilku godzinach. Informację na temat ogłoszonego postanowienia przekazali dziennikarzom mecenas Michał Królikowski i Jacek Otola ze śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej.
"Obrona przedstawiła bardzo dużą grupę dowodów"
Mec. Królikowski zaznaczył, że utrzymując aresztowanie jego klienta, sąd wskazał, że jest to "ocena na ten moment" i podkreślił zasadę domniemania niewinności. - Wyraźnie zaznaczył, że ocena dowodów może ulec w przyszłości zmianie. Dał wiarę trzem-czterem osobom współpodejrzanym, którzy pomawiają pana Włodzimierza, uznając, że prokurator musi sprawdzić czy mają rację – mówił mec. Królikowski.
- Obrona przedstawiła bardzo dużą grupę dowodów z dokumentów wskazujących na to, że pan Włodzimierz Karpiński nie mógł popełnić tego czynu zabronionego. Sąd uznał je za istotne i stał na stanowisku, że prokurator w najbliższym czasie musi zweryfikować, czy historia opowiadana przez trzy-cztery pomawiające pana Włodzimierza Karpińskiego osoby o to, że miał żądać brania korzyści majątkowych, jest rzeczywiście prawdziwa – dodał obrońca.
"Wysoka, realna obawa matactwa"
Prokurator Otola powiedział dziennikarzom, że sąd w środę podzielił stanowisko prokuratury, która swój wniosek motywowała wysokim prawdopodobieństwem, że podejrzany dopuścił się zarzucanego mu przestępstwa, a także, że w tej sprawie istnieje "wysoka, realna obawa matactwa". - Sąd wskazał także na surową karę, jaka może zostać wymierzona w przypadku uznania go winnym zarzucanego mu czynu – powiedział.
- Sąd okręgowy stał na stanowisku, że decyzja sądu I instancji była trafna i niezbędne jest tymczasowe aresztowanie do zabezpieczenia prawidłowego toku tego postępowania – dodał prok. Otola.
Zarzuty i 90 dni aresztu
Karpiński jest podejrzany o przyjęcie prawie 5 mln zł łapówki w związku z procedurą wyłaniania firm, uczestniczących w procesie odbioru śmieci na terenie Warszawy. Pod koniec lutego Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uwzględnił wniosek Prokuratury Krajowej i aresztował go na 90 dni.
Śledczy uzasadniali, że w tej sprawie nie tylko zachodzi obawa matactwa, ale wręcz - w ich ocenie - podejrzany już podjął działania noszące znamiona matactwa. Kierując wniosek o aresztowanie, prokuratura wskazywała też na wysokie prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanego podejrzanemu przestępstwa i zagrożenie surową karą.
Nie przyznaje się do winy
Karpiński nie przyznaje się do winy. Według pełnomocnika podejrzanego mec. Michała Królikowskiego, który złożył zażalenie na areszt, jego klient mierzy się "z pomówieniami współpodejrzanych". Po aresztowaniu Karpińskiego przez sąd rejonowy prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podjął decyzję o zawieszeniu go w pełnieniu obowiązków sekretarza miasta.
Karpiński, który wyraził zgodę na podawanie swojego nazwiska w pełnym brzmieniu, przed aresztowaniem w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej usłyszał zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w kwocie blisko 5 mln zł. Na początku lutego m.in. podobny zarzut w tym samym śledztwie usłyszał już b. wiceminister skarbu Rafał Baniak (on również zgadza się na podawanie nazwiska – PAP). W całym śledztwie jest 14 podejrzanych, którym zarzucono m.in. udział i kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą.
"Planuje rezygnację, prezydent Trzaskowski ją przyjmie"
- Z informacji od pełnomocnika Włodzimierza Karpińskiego wynika, że planuje on złożenie rezygnacji z zajmowanego stanowiska - poinformowała PAP rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth.
Rzeczniczka zaznaczyła, że w tej sytuacji zostanie ona przyjęta i prezydent Rafał Trzaskowski niezwłocznie rozpisze konkurs na stanowisko sekretarza m.st. Warszawy.
Źródło: PAP