42-latka i 35-latek zajmowali się sprzątaniem w jednym z biurowców w centrum stolicy. Jak ustalili policjanci, kobieta i mężczyzna przy okazji legalnie wykonywanej pracy kradli wartościowe przedmioty, wynosili je w workach ze śmieciami. Podejrzani zostali zatrzymani i usłyszeli zarzuty.
W ostatnim czasie policjanci ze Śródmieścia pracowali nad sprawą kradzieży, do jakich doszło w jednym z biurowców przy ulicy Marszałkowskiej.
Sprzątanie legalne i nielegalne
Czynności doprowadziły policjantów do kobiety i mężczyzny. "Para znajomych legalnie wykonywała usługi sprzątania w budynku, przy okazji kradła różne przedmioty. Swoim działaniem nie ograniczyli się do zwykłych kradzieży. Z ustaleń policjantów wynika, że zatrzymani wyłamywali zamki w biurkach i zabierali znajdujące się w środku przedmioty" - poinformował w komunikacie sierż. szt. Jakub Pacyniak ze śródmiejskiej policji.
Policjanci ustalili schemat działania podejrzanych. "Polegał na wrzucaniu łupów do worków z odpadami i wynoszeniu ich w umówione miejsce. Po pracy zabierali skradzione rzeczy, których łączna wartość została oszacowana na blisko 15 000 złotych" - dodał Pacyniak. Wśród skradzionych przedmiotów były: telefony komórkowe, laptop oraz rzutnik.
Funkcjonariusze złożyli im wizytę
Oboje zostali zatrzymani w mieszkaniach, następnie przetransportowani do śródmiejskiej komendy. Jak podała policja, 41-latka i 35-latek przyznali się do kradzieży i kradzieży z włamaniem, za co usłyszeli zarzuty. Kobieta została objęta policyjnym dozorem, może jej grozić do 10 lat więzienia.
Mężczyzna usłyszał takie same zarzuty, jednak on działał w warunkach recydywy. Sąd przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Warszawa Śródmieście stosując wobec podejrzanego trzy miesiące tymczasowego aresztu. Może mu grozić do 15 lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KRP Warszawa I