Sikorski do protestujących studentek UW: w Sudanie zginęło więcej osób niż w Gazie

Protest na UW
Sikorski po śmierci Polaka w Strefie Gazy: poprosiłem ambasadora Izraela o pilne wyjaśnienia
W trakcie wystąpienia Radosława Sikorskiego na Uniwersytecie Warszawskim na scenę weszły dwie studentki z flagą Palestyny i zarzuciły politykowi wspieranie ludobójstwa w Strefie Gazy. Szef MSZ od razu odpowiedział na te zarzuty.

Studentki Uniwersytetu Warszawskiego weszły na scenę z flagą Palestyny na plecach, wykrzykując, że Sikorski "wspiera ludobójstwo" w Palestynie. Chwilę później ochrona wyprowadziła je z sali.

"W Sudanie ginie więcej ludzi"

- Proszę pozwolić. Jesteśmy na uniwersytecie, wolno mieć inne poglądy. Tylko gdyby panie mogły posłuchać, co mam do powiedzenia - odpowiedział Sikorski.

Jak zaznaczył, wielokrotnie krytykował "zarówno nadmierne użycie siły przez Izrael w Strefie Gazy, jak i nielegalne osadnictwo na Zachodnim Brzegu". - Natomiast nie zapominajmy o tym, skąd wzięła się operacja izraelska w Strefie Gazy. Mianowicie zaczęła się od bezprzykładnego ataku terrorystycznego Hamasu - dodał.

Protest na UW
Protest na UW
Źródło: Przemysław Piątkowski/PAP

- Chciałbym także paniom protestującym uświadomić, że dosłownie w tych dniach ma miejsce okropna, porażająca masakra w Sudanie. W wojnie domowej w Sudanie ginie więcej ludzi w ostatnich latach niż w Gazie i na Ukrainie razem wziętych i jakoś nie słyszę, żeby panie protestowały - stwierdził Sikorski. - Wystawiacie się na zarzut o hipokryzję - dodał.

Szef MSZ wygłaszał na UW wykład z okazji 80-lecia ONZ.

Sikorski o terminologii

Z kolei na platformie X Sikorski napisał: "Polska, moją decyzją, głosowała za potwierdzeniem obowiązków Izraela jako państwa okupującego te terytoria". Sikorski wyraził także nadzieję, że "studentki Uniwersytetu Warszawskiego rozróżniają takie terminy, jak zbrodnia wojenna, zbrodnia przeciwko ludzkości i ludobójstwo". "Definicje te zachodzą na siebie, ale nie są tożsame i można mieć uczciwą różnicę zdań co do konkretnych przypadków" - zaznaczył Sikorski. "Warto ująć się także za tysiącami Chrześcijan mordowanymi w Nigerii" - dodał (pisownia oryginalna).

"Słowa trzeba ważyć"

Pod koniec września w radiowej Trójce Radosław Sikorski był pytany, czy w Strefie Gazy dochodzi do ludobójstwa. Odpowiedział, że "słowa trzeba ważyć". - Jeśli ich nadużyjemy, to następnym razem ich nam zabraknie - mówił.

Według niego, ludobójstwo to jest "celowe, z rozmysłem eksterminowanie jakiejś grupy etnicznej". Jak dodał, "gdyby Izrael chciał dokonać ludobójstwa, toby zajęło to tydzień czy dwa, a to jest konflikt wywołany przez Hamas, poprzez bezprzykładny akt terroru wobec Izraela".

- To jest wojna z Hamasem, Izraela z Hamasem, przy której niestety ginie katastrofalna ilość ludności cywilnej - podkreślił minister.

Szef MSZ był też pytany o stanowisko niezależnej Międzynarodowej Komisji Śledczej ONZ ds. Okupowanych Terytoriów Palestyńskich, w tym Wschodniej Jerozolimy, i Izraela, która orzekła, że Izrael popełnia w Strefie Gazie ludobójstwo. - Ja uważam, że to, co tam się dzieje, jest straszliwą tragedią, ale nie wypełnia mojego zrozumienia słowa ludobójstwo - odpowiedział minister.

Czytaj także: