Zmiany wchodzą w życie w nocy z piątku na sobotę.
Zdaniem ratusza, dzięki temu na placu Zbawiciela więcej miejsca zyskają piesi, którym łatwiej będzie utrzymać półtorametrowy odstęp w czasie pandemii. Zmiany mają odbić się też pozytywnie na restauratorach i przestrzeni dostępnej na ogródki gastronomiczne. Urzędnicy podkreśli, że pomimo zmian, przejazd dla przy placu zostanie zachowany.
"Pilotażowa, letnia odsłona #Zbawix potrwa miesiąc – sprawdzamy, jak mieszkańcy i restauratorzy będą korzystać z placu po zmianach" - zapowiedział ratusz na Facebooku.
Propozycja MJN
Na początku czerwca działacze z Miasto Jest Nasze zaproponowali, by w weekendy przez plac Zbawiciela nie mogły przejeżdżać samochody. Aktywiści zaproponowali jednak całkowite zamknięcie placu Zbawiciela dla ruchu samochodowego w weekendy. W ich ocenie nie stanowiłoby to poważnego utrudnienia dla kierowców, gdyż niedaleko znajdują się duże ciągi komunikacyjne.
Ratusz nie zgodził się jednak na propozycję tak radykalnych ograniczeń na placu. - Miasto bierze pod uwagę wszystkie strony. Pytani przez nas mieszkańcy nie są zainteresowani zamykaniem placu i dodatkowymi ogródkami kawiarnianymi. Patrzą na tę propozycję zupełnie inaczej niż MJN - wyjaśniała wtedy rzeczniczka urzędu miasta Karolina Gałecka.
Miał być zatwierdzony jeszcze w czerwcu
Projekt, zakładający zamknięcie prawego pasa w okręgu całego placu, miał zostać zatwierdzony jeszcze w czerwcu. - Planujemy zatwierdzić go jeszcze w tym miesiącu, by móc go wprowadzić jeszcze w okresie wakacyjnymi - mówiła Gałecka.
W lipcu jednak nic się w tej sprawie nie zadziało. Jak podała "Gazeta Stołeczna", pod koniec miesiąca aktywiści poprosili miasto o wyjaśnienia. Okazało się, że zwłoka w realizacji pomysłu jest spowodowana tym, że projekt nowej organizacji ruchu wciąż był uzgadniany w Biurze Polityki Mobilności ratusza.
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Urząd Miasta Warszawy