Policjanci ze śródmiejskiego wydziału do walki z przestępczością przeciwko mieniu zatrzymali mężczyznę posiadającego dwa obywatelstwa: Niemiec i Ukrainy.
- To efekt błyskawicznej reakcji policjantów na telefon od oszukanej kobiety. Pokrzywdzona opowiedziała policjantom o telefonie od rzekomego pracownika banku, który polecił jej dokonanie dwóch przelewów po 1500 złotych, aby w ten sposób uratować swoje pieniądze z konta zagrożone atakiem hakerów. Kobieta zrobiła wszystko to, o co poprosił ją przestępca - relacjonował rzecznik śródmiejskiej policji podinspektor Robert Szumiata.
Zasadzka przy bankomacie
Kiedy pokrzywdzona zadzwoniła do swojego banku, żeby zweryfikować informacje i zorientowała się, że została oszukana, o tym, co ją spotkało, zawiadomiła policję. - Policjanci, wiedząc, w którym bankomacie zostały wypłacone pieniądze, zorganizowali zasadzkę i zatrzymali 30-latka. Mężczyzna próbował jeszcze ratować się ucieczką, jednak bezskutecznie - powiedział policjant.
Jak podsumował, w dochodzeniu prowadzonym pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Wola 30-latek usłyszał zarzut oszustwa, za co grozi mu do ośmiu lat więzienia.
Autorka/Autor: katke/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP