"Fundacja Pro - Prawo do Życia zorganizowała dziś (05.08.2020r.) pikietę pod ratuszem w Warszawie. Celem był między innymi sprzeciw wobec polityki Prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Przypominamy, że władze Warszawy przeznaczyły w ciągu ostatnich 2 lat 7 milionów złotych na dofinansowanie organizacji zajmującymi się orientacjami seksualnymi. Straż Miejska postanowiła bezprawnie odholować Fundacyjny samochód" – napisała w mailu do mediów Anna Szczerbata z fundacji Fundacja Pro - Prawo do Życia (pisownia oryginalna).
Podkreśliła, że pikieta była zgłoszona do urzędu miasta i zorganizowana legalnie. Tego straż miejska nie neguje. Uwagę strażników przykuła natomiast furgonetka stojąca przy przejściu dla pieszych, w ich ocenie, z naruszeniem przepisów. – Była nieprawidłowo zaparkowana. Zagrażała bezpieczeństwu pieszych. Została odholowana na nasze wezwanie przez firmę pracującą na zlecenie miasta – powiedział nam Jerzy Jabraszko z referatu prasowego straży miejskiej. – Teraz kierowca chcący odzyskać auto powinien zgłosić się na parking i zapłacić za koszty holowania, które wynoszą obecnie 117 złotych, oraz opłaty manipulacyjne – dodaje strażnik.
Furgonetka, do której przyznaje się wspomniana fundacja, eksponuje hasła wiążące pedofilię z LGBT. Jej przejazdom towarzyszą także komunikaty krytykujące edukację seksualną wedle standardów Światowej Organizacji Zdrowia i nawołujące do "ochrony" dzieci przed "lobby LGBT". W tej sprawie interweniowali radni Koalicji Obywatelskiej, podnosiły ją także środowiska lewicowe. Zdarzyło się, że cierpliwość tracili kierowcy, tarasując drogę furgonetce.
Jerzy Jabraszko powiedizał, że środowa interwencja nie miała związku z hasłami promowanymi na pace samochodu. – Była bez związku z napisami, chodziło o przepisy ruchu drogowego – podkreślił.
Autorka/Autor: b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Straż miejska / Twitter