Przedstawiciele samorządu województwa mazowieckiego zorganizowali we wtorek briefing prasowy poświęcony wypadkom z udziałem pieszych, rowerzystów oraz osób na hulajnogach elektrycznych. Zdarzenia z udziałem tych ostatnich stały się w ostatnim czasie plagą. Statystyki Komendy Stołecznej Policji i Komendy Wojewódzkiej Policji wskazują, że od stycznia do sierpnia tego roku na Mazowszu doszło do 123 wypadków, w których rannych zostało 105 osób.
Dla porównania, w roku 2023 odnotowano 66 takich zdarzeń, 47 osób zostało poszkodowanych, a rok temu - 106, w których zginęły dwie osoby, a 90 zostało poszkodowanych.
Dane gromadzone przez policję mówią, że obniża się wiek sprawców wypadków na hulajnogach elektrycznych. "W 2024 najczęstszą grupą byli ludzie w wieku od 18 do 24 lat, a do połowy tego roku młodzi ludzie od 7 do 14 roku życia" - alarmuje Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego.
"Kask nie zredukuje liczby wypadków. Ale być może ochroni mózg"
- Miałem okazję widzieć wypadek na hulajnodze: na prostej drodze, dwóch chłopców jadących na jednej hulajnodze, co jest zabronione, przewróciło się i niestety obaj zostali zabrani karetkami do szpitala. Jeden z nich, ten który uderzył głową o chodnik, na szczęście miał kask. Ten kask prawdopodobnie uchronił go przed dużo poważniejszymi konsekwencjami tego wypadku - mówił w czasie konferencji Ludwik Rakowski, przewodniczący Sejmiku Mazowsza.
Ordynator oddziału neurochirurgii w Szpitalu Dziecięcym przy Niekłańskiej doktor Łukasz Rákász opisywał, z jakimi obrażeniami pacjenci najczęściej trafiają do szpitala po wypadkach na hulajnogach. Mówił też, jak ważne jest zakładanie kasku.
- Urazy są wszelakie: kończyn, brzucha, klatki piersiowej, których kask nie ochroni. Kask nie będzie też zapobiegał wypadkom i nie zredukuje liczby wypadków. Ale być może ochroni mózg, który bardzo trudno się leczy. Wśród dzieci, które doznają urazu głowy jest bardzo duża różnica między tym, jak silny ten uraz jest i jak dużo energii mózg przejmie. Ma to bezpośredni wpływ na efekty leczenia i na ile niepełnosprawne potencjalnie te dzieci będą - podkreślił.
Dodał też, że poważne wypadki najmłodszych pacjentów są tragediami nie tylko dla ich najbliższych, ale też dla policjantów, ratowników medycznych obecnych na miejscu zdarzenia, a także dla lekarzy, pielęgniarek i fizjoterapeutów, którzy później pomagają im w powrocie do zdrowia.
- Taką prostą rzeczą jak kask jesteśmy w stanie to zmienić. Statystyki pokazują, że 68 procent wypadków śmiertelnych po urazie głowy jest redukowanych po użyciu kasku - przekazał doktor Rákász.
Jak zaznaczył, bardzo cieszy się, że Sejm uchwalił w piątek ustawę wprowadzającą obowiązek stosowania kasku przez kierujących rowerami, e-hulajnogami i urządzeniami transportu osobistego do 16. roku życia.
"Hulajnogi leżą wszędzie, stoją wszędzie i jeżdżą wszędzie"
Radna Sejmiku Mazowsza Dorota Stalińska podkreślała, jak ważną rolę pełni edukacja. Jej zdaniem, wiedzę na temat bezpiecznego użytkowania hulajnóg oraz zasad ruch drogowego powinni posiadać przede wszystkim rodzice. Dodatkowo samorząd województwa uruchomił portal Bezpieczne Mazowsze, który ma zaangażować szkoły do nauki bezpieczeństwa na drodze.
- W tej chwili mamy plagę, koszmar i wynalazek na szkodę ludzkości: coś co nazywa się hulajnoga elektryczna. Apeluję do państwa, żeby nie pozwalać dzieciom z tego korzystać. To jest śmiercionośna broń. Zwłaszcza, że nie mamy na tyle mocno zakorzenionych przepisów. Te hulajnogi leżą wszędzie, stoją wszędzie i jeżdżą wszędzie, po chodnikach, ulicach i ścieżkach rowerowych - wyliczała.
Dodała, że jest zwolenniczką wprowadzenia całkowitego zakazu użytkowania hulajnóg elektrycznych.
Policjant o widoczności na drodze
Podczas konferencji prasowej podkreślono także, jak ważną rolę w kwestii bezpieczeństwa niechronionych uczestników ruchu pełnią odblaski.
Komisarz Robert Bojarski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji zauważył, że nadchodzi najtrudniejszy czas w roku. - Mamy coraz krótszy dzień i coraz gorsze warunki atmosferyczne. Widoczność, którą mają kierowcy przed oczami jest na ogół oparta o moc reflektorów i to, co dopuszczają przepisy. Być może mogłyby być one jeszcze bardziej wydajne, ale nie mogą oślepiać innych - przypomniał policjant.
Wyjaśnił też, że kierowcy nocą mają zwykle widoczność na poziomie 20-25 metrów. Natomiast osobę z odblaskami można dostrzec nawet z odległości 150 metrów. Na przykładzie pojazdu poruszającego się w terenie zabudowanym z prędkością 50 kilometrów na godzinę opisał w uproszczeniu, jak wygląda droga hamowania.
Wskazał, że w czasie, jaki potrzebny jest na reakcję kierowcy przejeżdżamy zwykle ponad 11 metrów. Następnie, zanim wciśnięty zostanie pedał hamulca i koła w ogóle zaczną się blokować, przejeżdżamy kolejne 5,5 albo więcej metrów. - Mówimy tu o idealnych warunkach i idealnym kierowcy w supersprawnym samochodzie. Dopiero na mniej więcej 17. metrze rozpoczyna się fizycznie hamowanie. Samochód zatrzyma się prawie na 30 metrze - wyliczał kom. Bojarski.
- Jeżeli człowiek idzie bez odblasków, kierowca nie ma szans uniknąć zderzenia - ocenił.
Liczba wypadków pieszych i rowerzystów na Mazowszu
Odnosząc się do statystyk dotyczących wypadków z udziałem pieszych, rowerzystów i osób na hulajnogach elektrycznych policjant zaznaczył, że w tym roku są one "dość optymistyczne". Nie wykluczył jednak, że mogą jeszcze ulec zmianie z uwagi na trudne miesiące jesienno-zimowe.
- One utrzymują się nadal na takim poziomie, o którym będziemy zawsze mówili, że jest nieakceptowalny. Dopóki zginie choćby jedna osoba na naszych drogach, to będzie o jedną za dużo - stwierdził.
Z danych policji wynika, że w ubiegłym roku na Mazowszu doszło do 646 wypadków z udziałem pieszych. Zginęło 81 osób, 584 zostało rannych. Z kolei do końca sierpnia tego roku wypadków było 362, ofiar śmiertelnych - 37, poszkodowanych - 323. Najczęstszą przyczyną wypadków było nieustąpienie pierwszeństwa pieszemu na przejściu dla pieszych.
Natomiast liczba wypadków z udziałem rowerzystów na terenie Mazowsza w 2023 roku wniosła 481. Zginęły w nich 32 osoby, a 457 zostało rannych. Rok później wypadków było więcej - ich liczba wzrosła do 555, podobnie jak liczba zabitych - 39 i rannych - 534.
Dane gromadzone od stycznia do sierpnia tego roku wskazują, że doszło do 376 wypadków z udziałem rowerzystów. Było 18 ofiar śmiertelnych i 370 osób rannych. Główną przyczyną wypadków z udziałem rowerzystów było nieustąpienie pierwszeństwa przejazdu lub nieprawidłowe przejeżdżanie przez przejazdy dla rowerzystów.
Autorka/Autor: Klaudia Kamieniarz/b
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24